Maybaygiare.org

Blog Network

Curtis Roosevelt, wnuk prezydenta, zmarł w wieku 86 lat

Curtis, lub „Buzzie”, jak go nazywano, miał 3 lata, gdy jego rodzice byli W separacji. Jego matka przeprowadziła się z powrotem do rodziców, zabierając Buzzie i jego starszą siostrę z Nowego Jorku do Waszyngtonu.

Buzzie z łatwością osiedlił się w swoim nowym otoczeniu. Zyskał wiele uwagi, nie tylko od kochającego dziadka, ale także od reporterów i fotografów, których relacja z ich nowego domu-przy 1600 Pennsylvania Avenue-sprawiła, że The towheaded moppets natychmiastowymi medialnymi ulubieńcami lat 30.

Buzzie był formalnie Curtisem Rooseveltem Dall, najstarszym wnukiem prezydenta Franklina D. Roosevelta i pierwszej damy Eleanor Roosevelt. Jego siostrą była Anna Eleanor Dall, znana jako ” Sistie.”I ich wysoce choreograficzne, bardzo rzucające się w oczy przygody jako” pierwszych wnuków ” mieszkających w Białym Domu podczas depresji wygenerowały niezliczone historie dla kraju, który desperacko potrzebuje eskapizmu.

bez pozazdroszczenia loków, były to relacje Shirley Temples z Waszyngtonu.

Buzzie — znany jako Curtis Boettiger po wielu latach przybierania nazwiska ojczyma, a następnie jako Curtis Roosevelt wkrótce po osiągnięciu dorosłości — spędził całe życie zmagając się z aspektami swojej tożsamości.

(Harris & Ewing Collection/Library of Congress Prints and Photographs Division)

w pamiętniku z 2008 roku, „Too Close To The Sun”, napisał o zdumiewającej publicznej adoracji i kontroli, które towarzyszyły mu w dzieciństwie oraz o samoświadomości, która towarzyszyła mu przez dziesięciolecia mierzenia się z tak potężnymi dziadkami.

został administratorem w sekretariacie ONZ i przeszedł początkowo na Majorkę w Hiszpanii, gdzie tworzył garncarstwo, a ostatecznie do południowej Francji. Zmarł we wrześniu. 26 lat w wieku 86 lat w swoim domu w Saint-Bonnet-du-Gard we Francji. Przyczyną był pozorny atak serca, powiedział Michele Slung, jego literacki wykonawca.

Buzzie, Sistie i ich matka, również o imieniu Anna, mieszkali w Białym Domu od 1933 roku, roku inauguracji dziadka, do 1935 roku. Przez następną dekadę byli częstymi gośćmi, a po śmierci prezydenta w kwietniu 1945 roku ponownie był to ich adres domowy.

Jak to później opisał Pan Roosevelt, jego czas w Białym Domu był różnie uporządkowany i beztroski. Widział to, jak każde dziecko, jako plac zabaw, ale z bardzo poważnymi ludźmi kręcącymi się wokół. Lubił włóczyć się po piwnicy i jej wielu niezamieszkanych pokojach.

przypomniał sobie, że pewnego ranka wskakiwał do łóżka dziadka i kazał prezydentowi czytać mu komiksy. „Mój dziadek zdawał się delektować kilkoma chwilami głupoty”, pisał w swojej książce.

uwielbiał swoją prababcię ze strony ojca, Sarę, która z Franklinem „była jedyną dwójką, która sprawiała, że czułam się kochana.”Obdarzali uczuciem. Był mniej zakochany w pierwszej damie, którą z biegiem lat uważał za daleką, surowo osądzającą i zajętą sprawami. Często nazywał ją lepszą babcią dla świata niż dla własnych wnuków.

Buzzie i Sistie byli często kłusownikami na publiczne ceremonie w Białym Domu. W 1933 roku zorganizowali przyjęcie bożonarodzeniowe dla 60 innych dzieci. W 1934 r. na Wielkanocnym jajku, Buzzie podobno oszalał, gdy magik znany jako Thurston wyciągnął żywego białego królika z dziecięcej koszuli. Mieli Przelotne spotkania z gwiazdami dnia, wśród nich dziecko gwiazda Shirley Temple.

(Helayne Seidman / dla The Washington Post)

artykuły były pisane, gdy Buzzie i Sistie dostali przeziębienia lub gdy wypili łyk szampana na przyjęciu. Balansowanie frywolnych relacji było podcieniem zagrożenia skierowanego na tak wybitną młodzież.

niedługo po tym, jak dziecko lotnika Charlesa Lindbergha zostało porwane i zabite, Buzzie i Sistie byli również celem gróźb. Były oficer marynarki napisał list z wymuszeniami do pierwszej damy, domagając się, że jeśli nie da mu 168 000 dolarów, skrzywdzi dzieci. Na szczęście zostawił numer kontaktowy i wkrótce został aresztowany.

Buzzie znalazł swoje życie na nowo w 1935 roku, kiedy jego matka poślubiła Johna Boettigera, byłego reportera, który właśnie został nazwany wydawcą gazety w Seattle.

Po opuszczeniu Białego Domu Curtis powiedział później, że czuł się „trochę dziwakiem” w swojej nowej szkole publicznej i często był samotny z dwójką zapracowanych rodziców. Ostatecznie został skierowany do szkoły wojskowej.

jako Curtis Roosevelt — imię, które przyjął po śmierci ojczyma w 1950 roku — służył w armii i pracował m.in. w reklamie i Public relations.

w 1964 r., gdy uzyskał tytuł magistra prawa publicznego i rządowego na Columbia University, rozpoczął karierę w służbie cywilnej w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Spędził dwie dekady w światowym organie, koncentrując się na umacnianiu więzi z organizacjami pozarządowymi.

w latach 70. XX wieku przewodził staraniom o zachowanie Hyde Parku Eleanor Roosevelt w Nowym Jorku., domek-i okoliczna nieruchomość znana jako Val-Kill – z osiedla mieszkaniowego. Obecnie Eleanor Roosevelt National Historic Site jest zarządzany przez National Park Service.

Curtis Roosevelt Dall urodził się na Manhattanie 19 kwietnia 1930 roku. Jego ojciec, Curtis Bean Dall, był maklerem giełdowym. Jego matka była jedyną córką Franklina i Eleanor Roosevelt.

przez większą część swojej młodości Curtis Roosevelt był W separacji z ojcem, który znalazł drugie powołanie na polityczne marginesy. Przez dziesięciolecia stał na czele lobby wolności, grupy aktywistów, która zbierała pieniądze dla segregacjonistycznych polityków i propagowała antysemickie teorie spiskowe. Napisał też polemikę pt. ” F. D. R.: mój teść.”

w czasie, gdy wstąpił do ONZ, Curtis Roosevelt powiedział New York Times 'owi, że miał” serdeczne „relacje z ojcem,” mimo że nasza polityka znacznie się różni.”

małżeństwo Roosevelta z Robinem Edwardsem, Ruth Sublette i Jeanette Schlottmann zakończyło się rozwodem. W 1985 ożenił się z Mariną Jones, z którą ma córkę z pierwszego małżeństwa, Juliannę Roosevelt z Long Beach w Kalifornii.; siostra, Anna Eleanor Seagraves Z Bethesda, Md.; przyrodni brat, John Boettiger z Mill Valley, Calif. i wnuka.

pamiętnik Pana Roosevelta ukazał się właśnie wtedy, gdy Barack Obama, ojciec dwóch młodych córek, został wybrany na prezydenta, a ankieterzy pytali o jego zdanie na temat dzieci Obamy i tego, czego mogą się spodziewać.

„dziewczyny to odzwierciedlają. Dzieci są starsze ode mnie, co jest lepsze. . . . Chociaż jest już dużo kontroli, będzie gorzej. Biały Dom jest, z braku lepszego określenia, miską złotej rybki. To nieuniknione, że zostaną dotknięte.”

Czytaj więcej Nekrologi Washington Post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.