w finale 4 sezonu „Sherlocka” wyróżniała się jedna kontrowersyjna scena. Fani, obsada i twórcy mają wiele opinii na ten temat. Mówię oczywiście o wymuszonym wyznaniu miłosnym Molly Hooper Sherlockowi Holmesowi. Scena, która była właściwie ostatnim dodatkiem do scenariusza Sherlocka, według Digital Spy, spolaryzowała fandom. Wielu twierdziło, że pozornie redukuje Molly do jednowymiarowej miłości. Wszyscy, od twórcy Stevena Moffata po aktorkę grającą Molly, Louise Brealey, zważyli na kontrowersyjny rozwój-a opinie są bardzo różne.
z przodu Moffata, tak się składa, że uwielbiam jego kobiece postacie i widzę Molly jako jedną z jego bardziej złożonych kreacji, zarówno pod względem osobowości, jak i narracji-z tego ostatniego powodu ludzie są tak irytowani jej sceną w ” The Final Problem.”Nie wydaje mi się jednak, aby wymagało to redukcjonistycznego spojrzenia na postać Molly, pomimo sugestii, że Molly nie zrobiła postępów w swoim pierwszym sezonie.
Molly zaczyna jako Sherlock fangirl, wzbudzając nieodwzajemnione uczucie do wielkiego detektywa. W drugim sezonie dowiadujemy się, że ona jest czymś więcej niż tylko miłością do Sherlocka — stawia mu się, zyskuje jego szacunek i staje się integralną częścią planu Sherlocka, aby upozorować jego śmierć. Sezon 3 przenosi ją dalej w „strefę przyjaciół” (co w kontekście uniwersum Sherlocka jest dla nich ogromnym krokiem), jednocześnie ustalając, że ma życie poza laboratorium patologii.
w mojej opinii scena Molly Hooper w „The Final Problem” ma być brutalna, i czuje się tak z powodu starannego rozwoju postaci Sherlocka i Molly nad przebieg serii. Mimo to, jest jedna rzecz, która mnie ocierała w niewłaściwy sposób: zakończenie historii Molly. A raczej jego brak.
widzimy, jak ta rozmowa głęboko wpłynęła na Sherlocka („Zobacz, co sobie zrobiłeś”), ale nie jak wpłynęła na Molly („Zobacz, co jej zrobiłeś”). Molly pojawia się w jednej z kolejnych scen w odcinku, jako część końcowego montażu, który pokazuje jej szczęśliwe przeskoczenie do Baker Street 221b. Czekaj, co?
jesteśmy świadkami agonii Sherlocka, ale Molly jest całkowicie pominięta. To prawdziwa tragedia w traktowaniu jej — nie to, co stało się z nią w „emocjonalnym kontekście” odcinka, ale to, co nie zostało zbadane przez scenarzystów, którzy najwyraźniej napisali jakikolwiek ból, który czuła, ponieważ rzekomo ” przebolała to. kiedy Sherlock rozpaczliwie próbuje nakłonić Molly do wypowiedzenia tych trzech słów, Molly gniewnie go skarci: „Nie jestem eksperymentem.”Teraz, w szerszym zakresie Sherlocka, równie dobrze mogła być ze względu na całą uwagę, która została zwrócona na to, jak kończy.