Maybaygiare.org

Blog Network

jestem dziewicą w związku: mam 54 lata i nigdy nie miałam chłopaka

istnieje nazwa dla ludzi takich jak ja – „dziewica w związku”. Jest trafna i dokładna, ponieważ udało mi się dotrzeć do 54, nie mając nigdy chłopaka.

trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę, że nie mieszkałem w jaskini na dnie oceanu, ale taka jest prawda. Nigdy nie miałem znaczącej drugiej połówki, nigdy nie byłem czyjąś drugą połówką, nigdy nie byłem zapraszany na randkę. Nigdy nie miałam kartki walentynkowej, chyba że policzysz kartkę z serduszkiem miłosnym narysowanym niebieskim długopisem, który Kevin ze szkółki niedzielnej włożył mi do kieszeni płaszcza, gdy miałam siedem lat.

nie jestem dziewicą, mówiąc seksualnie, bo uprawiałam seks-dzięki Bogu. Zrobiłem to kilka razy, kiedy miałem 20 lat: nigdy nie wyobrażałem sobie, że ostatni raz, kiedy dzieliłem z kimś łóżko, czyli 31 lat temu, okaże się ostatnim, kiedy doświadczyłem fizycznej intymności. Gdybym o tym wiedział, próbowałbym cieszyć się tym bardziej.

byłam wczesną rozmówczynią i chodziarką, ale kiedy przyszło do utraty dziewictwa, byłam ostatnią z moich przyjaciół, która to zrobiła: ostatnią, która osiągnęła jeden z najbardziej oczekiwanych kamieni milowych w życiu. Stało się to dopiero po tym, jak opuściłam Uniwersytet, kiedy to desperacko chciałam się z kimś przespać, żeby mieć to z głowy.

miałem tymczasową pracę w sprzedaży i nasza firma poleciała do Hiszpanii na coroczną konferencję firmową. Upiłem się i zagrałem dla jednego z chłopaków w drużynie. Wróciłem do jego pokoju i spaliśmy razem. Nie wydaje mi się, żebym go tak bardzo lubiła, ale wciąż miałam nadzieję, że będzie chciał mnie znowu zobaczyć – chciałam tylko poczuć się pożądana. Ale nic z tego nie wynikło oprócz strasznego kaca i kilku tygodni wstydu w pracy.

jakiś rok później zrobiłem coś podobnego na imprezie. Ten facet gadał ze mną, przekomarzanie było dobre, więc kiedy zapytał, czy może zabrać mnie do domu, zgodziłem się. Znowu obudziłem się myśląc, że to może być początek czegoś, ale potem przyznał, że był w poważnym związku i chciał tylko „trochę zabawy”.

wkrótce po tym, pojechałem na wakacje z kilkoma koleżankami i miałem tygodniowy romans z barmanem Ozzie, co było zabawne i sprawiło, że poczułem się normalnie. W końcu to ja miałem o czym rozmawiać, ten, który był chichotliwy i zawstydzony z podniecenia i egoizmu.

To był mój ostatni raz. Naprawdę tego nie rozumiem. Jestem towarzyski, mam mnóstwo zainteresowań, ćwiczę, mam dobry zmysł ubioru – a przynajmniej tak mi powiedziano – i nie jestem bardziej lub mniej atrakcyjny niż moi przyjaciele, z których większość jest szczęśliwym małżeństwem lub przynajmniej wiem, jak to jest być zakochanym.

ciężko było patrzeć, jak się ustatkują, a jeszcze trudniej było, gdy ich dzieci zaczęły się spotykać. Wytarłem ich tyłki, i jeden po drugim, od około 14 roku życia, zaczęli mnie wyprzedzać. To było złe, ale nie tak złe, jak wtedy, gdy przyszło im do głowy, że jest we mnie coś bardzo, bardzo niezwykłego.

dzieci są tak przygotowane do związków w dzisiejszych czasach – nawet 10-latki mówią o dziewczynach-lub chłopakach. Więc kiedy zdali sobie sprawę, że nigdy nie widzieli mnie z Mężczyzną, Na Zewnątrz pojawiły się nieuniknione, wywołujące nudności pytania: „Dlaczego nie jesteś żonaty?”, „Dlaczego nie masz chłopaka?”, „Have you ever had a boyfriend?”Odpowiedziałam każdemu dziecku tak samo:” po prostu się nie stało”, co prowadziłoby do równie nieuniknionego ” dlaczego?”I to jest pytanie, które zadawałem sobie przez te lata. „Dlaczego?”

Kiedy byłem młodszy i nadal miałem rodzaj życia towarzyskiego, które wiązało się z chodzeniem na imprezy i bary, czasami chciałbym móc stać poza moim ciałem, aby zobaczyć, co się dzieje. Chciałem obserwować, co robią moi przyjaciele, a czego ja nie robię, albo odwrotnie. Dlaczego oni gadali, a ja nie?

nigdy nie czułem, że jestem stand-off, ale może w mowie ciała było coś, co uczyniło mnie mniej przystępnym. Chodziłam do katolickiej szkoły dla dziewcząt i Wiem, że czułam się niezręcznie przy chłopcach, ale to samo można powiedzieć o wielu moich koleżankach z klasy-a przynajmniej o tych, którzy nie zamienili się w szaleńcze flirty w chwili, gdy zostali wypuszczeni na świat.

pamiętam, kiedy razem z moimi dwoma najlepszymi przyjaciółmi zaczęliśmy chodzić do pubów. Mielibyśmy około 17 lat, a nasze zainteresowanie chłopcami dopiero się przebudziło. To były dni, kiedy chłopcy podchodzili do twojego stołu i prosili o postawienie ci drinka i ogólnie rzecz biorąc, wszystko zaczynało się wystarczająco dobrze, z wszystkimi na czacie, ale potem, w miarę postępu wieczoru, powoli byłem wymazywany, aż poczułem, że stałem się całkowicie niewidzialny.

może właśnie tam wszystko poszło nie tak – może te wczesne doświadczenia, te okropne, budzące zaufanie lekcje rozczarowania stawały się coraz bardziej napięte, dopóki nie dotarłem na scenę, najpierw myśląc, że to się nigdy nie wydarzy, potem wierząc, że to nie nastąpi i wreszcie wiedząc o tym.

kiedy poszedłem na Uniwersytet, w pełni spodziewałem się, że moje życie jako dorosły zacznie się. Spodziewałam się, że uda mi się przejść przez kilka relacji, ucząc się w miarę upływu czasu, aż w końcu byłam gotowa na „tę jedyną”. Ale nic się nie stało.

niedawno moja najlepsza przyjaciółka – ktoś, kogo znam od podstawówki – powiedziała mi, że żałuje, że nie dała mi dobrego uścisku, gdy byliśmy na Uniwersytecie. Uczyła się w następnym mieście i odwiedzała mnie na imprezach i innych spotkaniach towarzyskich, a teraz mówi, że widzi, co robię źle. Powiedziała, że tak ciężko pracowałem dla każdego chłopca, który się do mnie zbliżył, że byłem zbyt dużym wyzwaniem.

w połowie wiem o co jej chodzi, chociaż nie miało to nic wspólnego z grą hard to get. Myślę, że u podstaw tego był mój brak wiary w siebie. Tak zwątpiłam w siebie, i że ktoś by mnie polubił, że chciałam, żeby każdy, kto okazałby zainteresowanie udowodnił, że mnie lubi, żeby został na tyle długo, by mnie przekonać. Nigdy tego nie zrobili – po prostu przeszli do następnej osoby.

myślę, że były trzy okresy, kiedy „co jest ze mną nie tak?”uczucie było najsilniejsze. Pierwszy był, gdy byłem na Uniwersytecie-trzy niekończące się lata oglądania z boku, jak moi przyjaciele wpadali i z miłości, a co gorsza, słuchając ich głośno się w naszym wspólnym domu, gdzie ogromne wiktoriańskie pokoje zostały podzielone na dwie przegrody ze sklejki.

drugi był po dwudziestce i trzydziestce, kiedy regularnie zmieniałem pracę i musiałem przechodzić przez ten sam scenariusz poznawania Ciebie, który oczywiście wiązał się z pytaniem o moje życie miłosne. Byłem dość biegły w kłamaniu, w mówieniu, że nie widuję się z nikim „właśnie teraz”, lub wymyślaniu bzdur o tym, że niedawno z kimś zerwałem, ale potem mijały miesiące, a czasem lata I tam byłem, wciąż sam, i czułem się jak biurowa ciekawość.

wiem, że wielu moich kolegów w mojej poprzedniej pracy uważało mnie za geja, szczególnie, gdy po rozwodzie zaczęłam regularnie spędzać wakacje z tą samą przyjaciółką – więc śpiewałam i tańczyłam o wspominaniu jej dzieci. Jakby kobieta z dziećmi nie mogła być lesbijką.

trzeci raz miałem około 30 – tki, kiedy wszyscy moi przyjaciele pobrali się. To było niesamowite-zostałem zaproszony na Cztery wesela (bez pogrzebów, dzięki Bogu) w roku, w którym skończyłem 37 lat. Wtedy zdecydowałam się dołączyć do agencji randkowej, ale okazało się, że było to jedno zatapiające duszę spotkanie po drugim z mężczyznami, którzy byli nieodpowiedni, nieodpowiedni lub obaj.

często piłem za dużo, za szybko, próbując przezwyciężyć lęk i zamaskować nieudolność randkową, ale nie sądzę, że byłoby lepiej, gdybym był trzeźwy. Najlepsze w tych wieczorach było wracanie do domu. Przez cały ten rok, myślę, że spotkałem tylko jedną osobę, którą chciałem zobaczyć ponownie, ale to nie było odwzajemnione, więc to było to.

doświadczenie w agencji randkowej było zdecydowanie moim nadirem. Potem wydawało mi się, że zawróciłem w zakręt i z biegiem lat stopniowo stawałem się coraz bardziej akceptujący moją samotność – podobnie jak moi rodzice i przyjaciele. Jedyna niezwykła rzecz we mnie w końcu stała się nijaka – o ile ludzie przestali na nią zwracać uwagę.

to, że nigdy się nie umawiałam, nie jest czymś, co chcę, aby świat wiedział, ale teraz czuję się o wiele bardziej komfortowo będąc singlem niż kiedy byłam młoda. A ostatnio dużo napisano o ludziach, którzy są „samotni w sercu”, co również sprawiło, że poczułem się mniej dziwaczny. To zdanie ukute przez dr Bella DePaulo, kiedy była naukowcem projektu na Uniwersytecie Kalifornijskim, aby opisać ludzi, którzy są w jakiś sposób zaprogramowani na bycie samotnymi.

DePaulo jest ekspertem w tej dziedzinie. Od dziesięcioleci studiuje singletony i mówi z własnego doświadczenia, ponieważ nigdy nie była w związku. Jej prelekcja TED, w której z dumą to ogłosiła, była fantastyczna. Nie sądzę, że jestem „singlem w sercu”. Właściwie myślę, że byłbym świetną dziewczyną lub żoną: to smutne, że nikt nie dał mi szansy.

nie znam innych związków, ale jestem pewna, że nie możemy być jedyni na świecie. Może powinienem założyć grupę-wyróżniony i dumny!

{{#ticker}}

{{topLeft}}

{{bottomLeft}}

{{topRight}}

{{bottomRight}}

{{#goalExceededMarkerPercentage}}

{{/goalExceededMarkerPercentage}}

{{/ticker}}

{{heading}}

{{#paragraphs}}

{{.}}

{{/paragraphs}}{{highlightedText}}

{{#cta}}{{text}}{{/cta}}
Remind me in May

Accepted payment methods: Visa, Mastercard, American Express i PayPal

będziemy w kontakcie, aby przypomnieć o przyczynieniu się. Zwróć uwagę na wiadomość w skrzynce odbiorczej w maju 2021 roku. Jeśli masz jakieś pytania dotyczące współpracy, skontaktuj się z nami.

tematy

  • Rodzina
  • randki
  • związki
  • cechy
  • Udostępnij na Facebooku
  • Udostępnij na Twitterze
  • Udostępnij przez e-mail
  • Udostępnij na LinkedIn
  • Udostępnij na Pinterest
  • Udostępnij na WhatsApp
  • Udostępnij na Messenger

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.