Maybaygiare.org

Blog Network

na początku życie bez smartfona było przerażające. Potem było pięknie

próbując walczyć z uzależnieniem od mojego smartfona (jestem pewien, że większość z nas cierpi na to uzależnienie w pewnym stopniu w dzisiejszych czasach), zrobiłem dość radykalny krok. Wyszedłem i kupiłem podstawową Nokię do użytku poza pracą, jak tylko mogłem. Ten „dumbphone”, jak to się nazywa, pozwoliłby mi tylko zadzwonić lub napisać.

przez tydzień prowadziłem dziennik publiczny z wpisami na Facebooku dokumentującymi mój eksperyment. To było słowne zobowiązanie wobec siebie, i robiąc to publicznie, pomyślałem, że to pomoże mi pozostać zaangażowanym. Nie był to idealny eksperyment, ale pokazał mi, jak bardzo jestem przyklejony do smartfona – i jak wiele życia odzyskałem, gdy nauczyłem się go odkładać. Że mogę to kontrolować,zamiast kontrolować mnie. Po edycji i skondensowanej wersji tej podróży.

Dzień 1: zostałem porwany przez mój smartfon.

nie kupiłem żółtej Nokii, bo to moda. Kupiłem go, bo mam dość gapienia się w ekran. Wpatrując się w nią czekając w kolejce w sklepie. Kiedy idziesz do łazienki. Po przebudzeniu się z samego rana lub pójściu spać, ostatnią rzeczą w nocy. Przesuwam kciukiem w dół, aby sprawdzić pocztę po raz 5000. Odbieram go, gdy przyjaciel naprzeciwko mnie podczas lunchu dostaje telefon na smartfonie. Facebooka i Instagramie. Reagowanie na ludzi, podczas gdy moje dzieci bawią się i nie patrzą. Kiedy jestem na czerwonym świetle na rowerze. Kiedy nudzę się siedząc na ławce w parku. W poczekalni u dentysty. W kinie, gdy akcja na ekranie ucichła na chwilę. Wpatrując się w to podczas sprawdzania finansów.

każda sytuacja, w której mam chwilę, wybieram gapienie się w ekran smartfona na coś, co naprawdę nie jest krytyczne.

zasadniczo w każdej sytuacji, w której mam chwilę lub przestrzeń, wybieram wpatrywanie się w ekran smartfona w coś, co naprawdę nie jest krytyczne.

to porwało mi oczy. Mój mózg. Moje życie. Przez to czuję się bardziej niekomfortowo i niespokojnie. To w zasadzie okradało mnie z mojej kreatywności (a ja jestem dyrektorem kreatywnym i pisarzem w agencji brandingowej), ponieważ wchodzę w interakcję z nią w przeciwieństwie do prawdziwego świata.

pewnie, moje życie towarzyskie też za to cierpi. Ale przede wszystkim nie angażuję się tak bardzo w siebie, jak kiedyś. Nie pozwalam sobie się nudzić i przez tę nudę tworzyć rzeczy. Nie obserwuję rzeczy wokół mnie. Nie czuję się tak dobrze, jak kiedyś. Jestem bardziej leniwy. Jestem hazier. Jestem smutniejszy.

nie mogę tak dalej iść tylko dlatego, że wszyscy tak robią-nie ma dla mnie sensu coś robić, bo tak to już jest. Ludzie, z którymi o tym rozmawiałem, spojrzeli na mnie i powiedzieli: „co zamierzasz zrobić? Tak już jest na świecie.”. I zwykle mówią mi to zza swojego smartfona.

chyba dlatego się staram.

nie zrezygnuję całkowicie ze smartfona – nadal będę na nim w godzinach pracy, muszę być. Ale zamierzam spróbować i trzymać się z dala od smartfona wieczorami iw weekendy, gdzie to możliwe. Po prostu pójdę do laptopa lub komputera w razie potrzeby. A jeśli jestem na moim smartfonie, mój już pozbawiony aplikacji iPhone stanie się bardziej. Żadnych gierek. Żadnych wieści. Nie Ma Facebooka. Nie Ma Twittera. Żadnego zbędnego i niepotrzebnego gówna. Tylko narzędzia. Nic mnie tak nie kusiło jak crack.

tylko minimum, żebym mógł wrócić do życia maksimum.

dzień 2: Witam. Nie czuję się sobą.

to żenujące i czuję się trochę żałośnie pisząc publicznie, że dzisiaj było ciężko. Naprawdę ciężko. Jestem bardzo sfrustrowany.

Eitan Chitayat
wiedziałem, że to nie mój iPhone chcę. To był hałas. Odciąganie od ciszy i odciąganie od siebie.

wczoraj w nocy poszedłem spać zostawiając iPhone ’ a w gabinecie, a zamiast tego u boku stał ten dumbphone od Nokii. Facebook Instagram, sprawdzić e-maile i grać z różnych innych aplikacji ostatnia rzecz, zanim poszedłem do łóżka po prostu czułem się jak tortury. Żadnych gierek, czytania,zabawy. To było dziwne. Nie wiedziałem nawet o tym, że Ameryka prowadziła atak powietrzny na Syrię, aż do czasu, gdy to się stało. Czułem się odłączony od wszystkiego. Nie mogę w żaden pozytywny sposób powiedzieć, że czułem się połączony ze sobą, ponieważ jedyne, co myślałem, to: „chcę Mojego iPhone’ a, chcę Mojego iPhone 'a, chcę Mojego iPhone 'a”. Ale wiedziałem, że nie chciałem mojego iPhone ’ a. Chciałem hałasować. Odciąganie od ciszy i odciąganie od siebie.

rano poszliśmy na śniadanie z rodzicami mojej żony. Jedliśmy. Dzieci się bawiły. Obserwowałem ludzi. Zauważyłem kelnera i dziś wieczorem, kiedy to piszę, pamiętam jak wyglądał. Odcień jego skóry. Jego luźno dopasowane ubrania i sposób, w jaki trzymał wszystkie menu niezręcznie, gdy próbował zdjąć nasze zamówienie. Pamiętam takie drobiazgi w ciągu dnia. Pamiętam szczegóły i to mnie zaskoczyło. Tylko drobiazgi. Dokładnie tych kolorów użył mój najstarszy piękny syn rysując w swojej nowej książce Lightning McQueen. Pamiętam samochody, które zabrał mój wspaniały najmłodszy syn i dokładny powód, dla którego chciał się nimi bawić. Pamiętam kolor tapety w restauracji, w której byliśmy dziś wieczorem. I pewnie, chyba nie pamiętam tego wszystkiego, bo nie patrzyłem cały czas na mojego iPhone ’ a, ale byłem zdecydowanie bardziej obecny. Dzisiaj czułem się bardziej żywy.

ale nie łatwo. To nie jest zabawne. Jeszcze nie.

brzydzę się szczególnie jedną rzeczą. I to było uczucie, które miałem w prawej ręce przez cały dzień. Pustka w nim. Nie żartuję. Poczułem nieobecność w sposób ogromny. Fizycznie. Cały dzień to dokuczliwe uczucie-to fizyczne pragnienie musiałem po prostu trzymać w dłoni Mój smartfon zamiast tego głupiego gówna, które dawało mi nic poza telefonami (których nie wykonałem dzisiaj, ponieważ nie musiałem) i SMS – ami (to samo-dziś nie było potrzebne).

skąd się tu wzięłam? Jak mam przetrwać jutro, nie mówiąc już o tym tygodniu?

dzień 3: chwila. Myślę, że będę w stanie to zrobić.

dzień trzeci nie był tak zły, jak się spodziewałem, co mnie zszokowało. Spodziewałem się najgorszego.

wczoraj był weekend, więc spędziłem tylko cztery minuty na iPhonie … bardzo mało czasu(śledzę czas spędzony na moim smartfonie za pomocą aplikacji Moments). Dziś był dzień pracy, a ja spędziłem-tadah!- tylko 49 minut. To w dół od zeszłej niedzieli aż 4 godzin i 19 minut spędzonych na moim iPhonie.

wstałem dziś rano i, irytująco, musiałem iść do gabinetu sprawdzić prognozę pogody na moim iMacu. Jak dla mnie to taka zmiana! Chodzenie gdzieś, żeby zobaczyć jaka jest pogoda, jest do bani. Spojrzałem na niektóre wiadomości Whatsapp i e-maile i posty na Facebooku na iPhone w moim gabinecie (który następnie tam zostawiłem) przed powrotem do mojego pokoju, aby przygotować się i dzieci do wyjazdu do przedszkola.

przed wyjściem z domu zamieniłem kartę SIM z Nokii z powrotem na iPhone ’ a i zabrałem ze sobą oba. Po spotkaniu i w drodze do pracy, zatrzymałem się na kawę i kanapkę. Czekając, trzymałem iPhone ’ a prosto w torbie i pozwoliłem sobie rozejrzeć się i obserwować ludzi.

To było okropne.

Reuters/Charles Platiau
to krwawa epidemia.

Jeden na swoim laptopie, a pięciu gapi się na swoje smartfony. Nikt nie miał głowy do góry. Po co odstawiać mi to od piersi, żebym mógł się rozglądać, kiedy widzę tylko innych uzależnionych, którzy patrzą na swoje iPhony? To cholerna epidemia. Myślałam tylko o tym, jakie dzieci przychodzą z rodzicami i myślą o tych wszystkich ludziach? Małe dzieci, które mają nawet 3, 4, 5, 10 lat, to jest świat, który dziedziczą. Nikt już na siebie nie patrzy. Myślą, że to normalne.

zabrałem się do pracy i opowiedziałem mojemu account managerowi o misji, którą sobie dałem. Oczywiście, jest to związane z pracą, ale zapewniłem ją, że będę ze smartfonem przez cały dzień. Zapytała: „a co z Whatsapp?”i dałem jej znać, że w godzinach pracy będę dostępny, a po godzinach TYLKO SMS. Doskonale wykonalne.

przez resztę dnia miałem iPhone ’ a przy sobie. I wcale nie było źle. Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem w pracy było usunięcie wszystkich moich aplikacji wiadomości. Naprawdę niewiele zostało w formie rozrywki lub rzeczy, które mogą rozpraszać mnie na moim iPhonie na tym etapie. Mam przeglądarki Chrome i Safari, i są poważnymi winowajcami, ale potrzebne do pracy. Mam Instagram, ale nie dotknąłem go aż do późnego dnia na spotkaniu z klientem, ponieważ byliśmy na 45 piętrze nad miastem i chciałem zrobić zdjęcie. Mam moje Google apps for work wraz z tymi Apple, mam aplikację do edycji zdjęć i filmów oraz kilka różnych innych narzędzi,ale to wszystko. I mam jedną grę, Słowa z przyjaciółmi, i czasami, chciałbym zrobić mój ruch.

Co ciekawe, swędzenie, pragnienie, chęć współpracy z iPhonem nie było tak złe, jak się spodziewałem. Byłem zaskoczony. To miał być straszny dzień-dzień, w którym, uzbrojony ponownie w mojego iPhone ’ a, wpatrywałbym się w niego cały dzień, nie będąc w stanie zapanować nad popędem. Ale pozbawił go większości swojej mocy, a był to dzień pracy i w ogóle, nie miał w ogóle mojej mocy-jeśli w ogóle, w rzeczywistości.

Po powrocie do domu, około 19.30, iPhone wrócił do gabinetu, a ja zacząłem dodawać kolejne kontakty do mojej Nokii, co po prostu trzeba zrobić. Dostałem dual SIM dla mojego numeru, więc nie musiałbym ciągle przełączać kart SIM między Nokią a iPhonem. Oba dzwonią w tym samym czasie, więc ponieważ Nokia jest teraz na mnie, to ta, którą odbiorę dziś wieczorem.

zaczynam zdawać sobie sprawę, że to, co robię, to tylko kolejna decyzja. Nie jest to łatwe do wykonania i wymaga dyscypliny i dostosowania. Ale tak jak wszystkie trudne wybory, których dokonujemy w życiu, to zależy od nas indywidualnie na koniec dnia. I to wszystko jest całkowicie możliwe.

dzień 4: Co zrobić z tymi wszystkimi darmowymi minutami?

obudziłem się rano i nie czułem się dziwnie nie mając iPhone ’ a przy łóżku. Czułem się bardziej normalny po spędzeniu czasu z dziećmi, aby wyskoczyć do mojego badania, aby szybko spojrzeć na e-maile i wiadomości Whatsapp. Zapomniałem nawet sprawdzić Facebooka przed wyjściem z domu. Wiem, że to brzmi żałośnie i nie mogę uwierzyć, że piszę tutaj słowa, które możesz przeczytać, ale tak, zawsze patrzę na Facebooka i zapomniałem o tym rano. Instagram też, wiadomości i inne bezsensowne aplikacje. Dzisiaj tego nie zrobiłem. Zamiast tego skupiłem się na robieniu bardziej „normalnych” rzeczy. Bawiłem się z dziećmi, ubrałem się, zapomniałem zjeść śniadanie, a potem razem z żoną wyszliśmy z domu.

jestem bardzo wdzięczny za wszystkie osobiste wiadomości wsparcia na Facebooku, które widziałem później w ciągu dnia, co sprawia, że zastanawiam się, co by się stało, gdyby więcej ludzi to zrobiło-ludzie, którzy byli nieszczęśliwi przez to, czym się staliśmy – i jak moglibyśmy sobie nawzajem pomóc. To niesamowite zapisywać te słowa przed komputerem w moim gabinecie, w zamkniętym środowisku, w przeciwieństwie do pisania go z dowolnego miejsca w moim domu, gdzie mógłbym łatwo przejść do czegoś innego na moim iPhonie później przez następną godzinę lub dwie.

obudziłem się rano i nie czułem się dziwnie nie mając iPhone ’ a przy łóżku.

mamy też zegar do domu. To był pomysł mojej żony od dłuższego czasu, ale jak na moje potrzeby, jest świetny. Jeden powód mniej, żeby mieć telefon w domu. Prawdę mówiąc, też myślę o ponownym zakupie zegarka. (Moja żona już nosi swój.)

Och, a ja przez ostatnie trzy dni byłam marudną matkojebczynią. Naprawdę. Byłem rozdrażniony. Byłem poruszony. Byłem porywczy (Rzadki dla mnie) i zdenerwowany. Cierpliwość, która zwykle jest moją siłą, nie była moim towarzyszem. Przeprosiłem moją żonę (pobłogosław ją) za znoszenie mnie i mojego nastroju, a ona była niczym innym, jak wsparciem. Może trochę zdezorientowany.

Dlaczego? Średnio cztery godziny dziennie na moim smartfonie, odbieram go około 70 do 100 razy dziennie. Naprawdę, mógłbym skrócić to do jednej do dwóch absolutnie niezbędnych godzin w ciągu dnia pracy. I znacznie mniej pick-upów.

więc kiedy nagle wyrwałem się z iPhone ’ a, tak jak ostatnio, to nie tylko to, że wydaje się dziwaczne i surrealistyczne—to jest jak, „co robię ze swoim czasem teraz, gdy mam czas?”Wiedza lub intuicja tego, co robię, nie wraca do mnie naturalnie. Myśleć, patrzeć na świat, sięgać, wchodzić w interakcje fizyczne, kontaktować się z ludźmi, nudzić się i czuć się komfortowo w ciszy i mieć mniej białego szumu … to dziwne. To frustrujące.

nadal jest źle, ale z małymi, malutkimi, malutkimi przyrostami tu i tam.

dzień 5: Wahadełko anty-smartfonowe kołysze się na moją korzyść.

przy moim biurku. W moim gabinecie. Piszę.

ostatnie dwa dni detoksu smartfona były poważnie pozytywne. Powoli zaczynam czuć, że to nie jest tylko doświadczenie, jak czułem się przez kilka pierwszych dni. To mniej jak eksperyment, a bardziej jak nowa rzeczywistość. Przez ostatnie dwa dni czułam prawdziwą zmianę. Wahadło się przesunęło i czuję się bardziej komfortowo z rzeczywistością naprawdę i znacznie mniej smartfonów w moim życiu.

56 minut na moim iPhonie dzisiaj. (Przepraszam, jeśli to cię wkurza.

wczoraj poszedłem do banku odebrać kartę kredytową. Oczywiście miałem przy sobie iPhone ’ a, ponieważ był to środek dnia pracy. To był sterylnie wyglądający bank (czyż nie wszystkie?) nie ma na co patrzeć. Anemia. Nieciekawe i mdłe. Sprzedawca powiedział mi, że musi iść na tyły i sprawdzić, czy moja wizytówka jest gotowa. Więc usiadłem przy jego biurku i czekałem. Minęły co najmniej trzy minuty. Może cztery. Nie rozwaliłem iPhone ’ a. Był w mojej kieszeni i tam został. Nie było łatwo.

chociaż nie było na co patrzeć, stworzyłem w głowie przestrzeń do debaty i rozmowy ze sobą, zamiast pozwolić, aby jakiś hałas przemówił do mnie.

nie było na co patrzeć. Jego klawiatura. Notatki z jego nabazgramowanym pismem. Kalkulator. Kilka firmowych zdjęć bankowych oprawionych w plastik. Naprawdę nic. Siedziałem tam. Pragnienie. Swędzenie. Cały czas debatuję w mojej głowie. „Po prostu go wyjmij—nie ma tu nic do roboty. Przeczytaj artykuł. Sprawdź swój e-mail. Zrób ruch na słowa z przyjaciółmi. Do diabła, przetestuj szybkość bezprzewodowego Internetu w banku.”Te kilka minut było jak wieczność.

ale nie wyjąłem iPhone ’ a. Siedziałem tam i wygrałem małą bitwę. I było dobrze. Ponieważ podczas gdy nie było na co patrzeć, stworzyłem przestrzeń w mojej głowie, aby prowadzić debatę i rozmawiać ze sobą, zamiast pozwolić, aby jakiś hałas przemówił do mnie. Zauważyłem jego biurko. Zauważyłem Kalkulator. Widziałem te okropne zdjęcia na ścianach. Rzeczy, których normalnie bym nie zauważył. I następnym razem, gdy będę gdzieś i nie wyjmę smartfona, kto powie, że nie zauważę małej rzeczy, która rozpali ogień w mojej głowie, aby stworzyć coś pięknego z mojej agencji, z czego ludzie mogą się cieszyć? Zainspirować coś, co powiem dzieciom? Dostarczyć zabójczy pomysł na logo lub slogan dla klienta? Zainspirować coś nowego i innego, co robię dla siebie czy dla mnie i mojej żony?

dzień 6 Jestem wreszcie, naprawdę (naprawdę!) Czytanie Książki ponownie.

Książki. Mam jedną przy łóżku. Odbieram go każdej nocy. Cieszyłem się doświadczeniem, którego brakowało mi przez tyle lat, nie tylko czytając kilka stron, ale także poczuciem, że nie zmuszam się do tego. Nawet tydzień lub dwa temu, kiedy próbowałem czytać, czułem się dokładnie tak-próbując.

To wstyd i znowu żenujące, że przyznam się do tego światu, ale od lat chciałem tego uczucia. Czyste pragnienie czytania – uczucie pragnienia, a nie uzasadnienie pragnienia.

to nie tak, że nie czytałam. Ale w Internecie, na blogach, w artykułach itp. Nie bardzo, naprawdę, naprawdę czytam. Niezakłócony. Zanurzone.

strony, które czytałem każdej nocy w ciągu ostatnich kilku nocy, czułem się o wiele bardziej zanurzony niż wtedy, gdy próbowałem przeczytać wiele rozdziałów z przypadkowych książek na przestrzeni lat (z wyjątkiem, gdy byłem w stanie skupić się na wakacjach) po prostu dlatego, że czuję się bardziej połączony ze sobą. Nie wiem, czy to ma sens—mam nadzieję.

myślę, że te publiczne posty pomagają mi poczuć, nie tylko dla siebie, ale dla całego świata, że jest całkowicie możliwe, aby odzyskać nasze życie z tej epidemii uzależnienia od smartfonów.

dzień 7: Bóg stworzył świat w siedem dni. Odzyskanie mojego zajmie mi więcej czasu.

dzisiaj jest ostatni dzień, w którym będę dokumentował moją publiczną podróż o próbach mniejszego połączenia z moim urządzeniem mobilnym.

wczoraj wieczorem spotkałam się z teściem na kawę. Było to trochę trudne, ponieważ na początku pisał do kogoś na swoim urządzeniu i zawsze mi trudno, gdy ktoś inny rozmawia przez telefon. Wtedy najbardziej kusząca jest chęć wyrwania mi telefonu. Jeśli dana osoba nie jest” ze mną ” z jakiegokolwiek powodu, naturalnie po prostu odbieram swoją. Ale ja nic nie zrobiłem. Po prostu czekałem, a kiedy skończył, kontynuowaliśmy.

poślizgnąłem się i upadłem.

zanim odebrałam najstarszą z przedszkola, kupiłam kanapkę i usiadłam na ławce do jedzenia. Siedząc tam i jedząc kanapkę, nie mając na co patrzeć, trochę się nudziłem. Jem i myślę tylko o wiadomościach, a co ze zdjęciami do obejrzenia? Ktoś ma Facebooka? Chęć była naprawdę silna. Podniosłem telefon i sprawdziłem maila. Przyznaję się do tego i włączam to tutaj, bo szczerze mówiąc, to nie jest taka wielka sprawa.

ale jest.

chcę rozkoszować się nudą … i nie ulegać pokusie sięgania po telefon.

naprawdę nie musiałem tego podnosić. To irytujące i nadal irytuje mnie, że zrobiłem. Tylko dlatego, że chcę dostać ten etap, na którym mogę się nudzić. Chcę rozkoszować się nudą. Chcę rozmawiać z głosem w głowie, kiedy się nudzę i nie ulegam pokusie sięgania po telefon. Chcę siedzieć na ławce i rozglądać się dookoła i nie czuć, że coś mi umyka. Bo nie jestem.

chcę być obecny. Proszę o tyle? Czy to takie dziwne pragnąć w dzisiejszych czasach?

może czytasz to myśląc, że posuwam się za daleko i jestem śmieszny. Że to tylko smartfon, ludzie sprawdzają je cały czas i tak jest i powinnam się z tym pogodzić i przyzwyczaić. Ale będąc na nim większość mojego wolnego czasu czuje się źle na każdym poziomie. Nie chcę się już do tego przyzwyczajać. Nie powinno być tak trudno zmniejszyć ilość czasu spędzanego na oglądaniu tego cholernego ekranu, zamiast być z własnymi myślami. To nie powinno być takie trudne. Ale jest. A to mówi mnóstwo.

wiem, że nie jestem tam, gdzie chcę być z tym problemem jeszcze i będzie to wymagało większego wysiłku. Powiedziałbym, że potrzebuję kolejnego miesiąca poważnej detoksykacji. Tu i tam jestem pewien, że się potknę i daję sobie OK. Ale nie dam sobie zbyt wielu przerw, bo to śliski stok. Trzy minuty mogą łatwo stać się 30 minutami. Trzydzieści minut może szybko stać się 300.

Przepraszam, smartfonie. Nie na mojej zmianie.

już nie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.