„osioł, koń czy Wielbłąd?”Pytanie z mojego beduińskiego przewodnika przypomina mi agenta wypożyczalni samochodów, który pyta:” Ekonomiczny, Pełnowymiarowy czy SUV?”Wybieram ekonomię i przechadzamy się na naszych osłach przez strome doliny otaczające Petrę w Jordanii, gdy skała zmienia się z Czerwonej na ochrową na pomarańczową i z powrotem na czerwoną. Dwa tysiące lat temu nasz opuszczony szlak był dobrze zaprojektowaną trasą karawanową, tętniącą życiem wędrownych kupców na piechotę, rzymskich żołnierzy na koniach i bogatych kupców na wielbłądach.
bezpośrednio przed nami jest czysty Klif wyłożony eleganckimi rzeźbami przypominającymi greckie i Rzymskie świątynie, surrealistyczna wizja w tej odległej górskiej dolinie otoczonej pustynią. To tylne drzwi do Petry, której nazwa po grecku oznacza kamień. W okresie rozkwitu, który rozpoczął się w I wieku p. n. e.i trwał około 400 lat, Petra była jednym z najbogatszych, najbardziej eklektycznych i najbardziej niezwykłych miast na świecie. To właśnie wtedy Nabatejczycy wyrzeźbili najbardziej imponujące ze swoich monumentalnych budowli bezpośrednio w miękkim czerwonym kamieniu. Fasady były wszystkim, co pozostało, gdy XIX-wieczni podróżnicy przybyli tutaj i doszli do wniosku, że Petra jest niesamowitym i zagadkowym miastem grobowców.
teraz jednak archeolodzy odkrywają, że starożytna Petra była rozległym miastem bujnych ogrodów i przyjemnych fontann, ogromnych świątyń i luksusowych willi w stylu rzymskim. Pomysłowy system zaopatrzenia w wodę pozwolił Petransowi nie tylko pić i kąpać się, ale także uprawiać pszenicę, uprawiać owoce, produkować wino i spacerować w cieniu wysokich drzew. W ciągu wieków tuż przed i po Chrystusie, Petra była głównym emporium Bliskiego Wschodu, magnesem dla Karawan podróżujących drogami z Egiptu, Arabii i Lewantu. Uczeni wiedzą, że Petra rozwijała się przez prawie 1000 lat, znacznie dłużej niż wcześniej podejrzewano.
nasze osły powoli zbliżają się do największego wolnostojącego budynku Petry, Wielkiej Świątyni. W przeciwieństwie do wydrążonych jaskiń w klifach otaczających teren, kompleks ten stał na solidnym podłożu i obejmował obszar ponad dwukrotnie większy niż boisko do piłki nożnej. Mój przewodnik, Suleiman Mohammad, wskazuje na chmurę pyłu po jednej stronie świątyni, gdzie znajduję Marthę Sharp Joukowsky głęboko w dole z tuzinem robotników. Archeolog Brown University-znany jako” Dottora (doktor) Marta ” dla trzech pokoleń Beduinów-spędził ostatnie 15 lat na wykopaliskach i częściowej renowacji wielkiego kompleksu świątynnego. Zbudowany w pierwszym wieku p. n. e.i pierwszym wieku n. e., zawierał 600-osobowy Teatr, potrójną kolumnadę, ogromny wybrukowany dziedziniec i sklepione pomieszczenia pod spodem. Artefakty znalezione na miejscu—od drobnych monet Nabatejskich po kawałki posągów—liczą się w setkach tysięcy.
Kiedy schodzę do okopu, czuję się jakbym wchodził na pole bitwy. Wśród upału i kurzu Joukowsky dowodzi kopaczami jak generał, wrażenie wzmocnione przez jej ubrania w kolorze khaki i złote insygnia na dziobie czapki z daszkiem. „Yalla, yalla!”krzyczy radośnie na beduińskich robotników w dig-Arabic. „Do roboty, do roboty!”To ostatni sezon Joukowsky’ ego—w wieku 70 lat przygotowuje się do przejścia na emeryturę-i nie ma czasu do stracenia. Właśnie natknęli się na kąpielisko wybudowane w II i III wieku n. e., a odkrycie komplikuje jej plany zakończenia badań sezonu. Robotnik wręcza jej kawałek Rzymskiego szkła i maleńką ceramiczną rozetę. Zatrzymuje się, aby je podziwiać, odkłada na bok do katalogowania, a następnie kontynuuje szczekanie na kopaczy, gdy mijają gumowe wiadra wypełnione brudem z wykopu. Zbliża się południe, słońce pali, kurz się dusi, a dzień pracy prawie się skończył. – Chciałem to skończyć dwa dni temu, ale wciąż tkwię w tym bałaganie-mówi joukowsky z pozorną irytacją, wskazując na ciemne stosy popiołu z drewna i innego paliwa spalonego w celu podgrzania wody w kąpieli elity Petry. „Kończę karierę w kupie popiołu.”
wcześniej archeolodzy uważali wielką świątynię za niezachwianą stertę kamieni, ale Joukowsky udowodnił inaczej, atakując projekt z wigorem, który prawdopodobnie odziedziczyła po rodzicach. Jej ojciec, unitariański minister, i matka, pracownik socjalny, opuścił Massachusetts, aby spędzić lata przed, w trakcie i po ii wojnie światowej ratując i przesiedlając tysiące Żydów i antynazistowskich dysydentów. Gdy Gestapo zamknęło ich działalność w Pradze, para ledwo uniknęła aresztowania. Podczas gdy poruszali się po spustoszonej wojną Europie, ich młoda córka Martha mieszkała z przyjaciółmi w Stanach Zjednoczonych. Nawet po wojnie jej rodzice pozostali zaangażowanymi działaczami społecznymi. „Byliby w Darfurze, gdyby tu teraz byli” – mówi Joukowsky. „Być może w rezultacie zdecydowałem się skoncentrować na przeszłości—naprawdę znajduję więcej komfortu w przeszłości niż w teraźniejszości.”
z zapałem zajęła się archeologią, pracując przez trzy dekady w różnych miejscach na Bliskim Wschodzie i publikując między innymi powszechnie używany kompletny podręcznik Archeologii terenowej. Ale Petra to jej najbardziej ambitny projekt. Na początku lat 90. zgromadziła lojalny zespół Beduinów, studentów Browna i darczyńców z całego świata i zaaranżowała herkulesowe zadanie starannego odwzorowania terenu, podniesienia upadłych kolumn i ścian oraz zachowania artefaktów starożytnej kultury.
kiedy zaczynała swoją pracę, Petra była czymś więcej niż egzotycznym celem turystycznym w kraju zbyt biednym, by finansować wykopaliska. Archeolodzy w dużej mierze zignorowali to miejsce-na obrzeżach Cesarstwa Rzymskiego—i tylko 2 procent starożytnego miasta zostało odkryte. Od tego czasu zespół Joukowsky ’ ego, wraz ze szwajcarskim zespołem i innym amerykańskim wysiłkiem, obnażył to, co kiedyś było politycznym, religijnym i społecznym sercem metropolii, odkładając na zawsze myśl, że było to tylko miasto grobowców.
nikt nie wie, skąd pochodzili Nabatejczycy. Około 400 r. p. n. e.Arabskie plemię wkroczyło w górzysty region położony między półwyspami Synaj i arabskim a Morzem Śródziemnym. Początkowo prowadzili prosty, koczowniczy tryb życia, utrzymując się ze stad owiec i kóz oraz być może drobnego rolnictwa. Pozostawili niewiele dla przyszłych archeologów – nawet nie połamanej ceramiki.
Nabatejczycy opracowali system pisma—ostatecznie podstawę pisanego arabskiego—chociaż inskrypcje, które pozostawili w Petrze i gdzie indziej, to głównie imiona ludzi i miejsc i nie ujawniają szczególnie ich wierzeń, historii czy codziennego życia. Uczeni musieli wykorzystać źródła greckie i Rzymskie do wypełnienia obrazu. Grecy w dziesięcioleciach po śmierci Aleksandra Wielkiego w 323 p. n. e.skarżyli się na Nabatejczyków plądrujących statki i karawany wielbłądów. Uczeni uważają, że takie najazdy zaostrzyły apetyt Nabatejczyków na bogactwo. Ostatecznie, zamiast atakować karawany, najeźdźcy zaczęli ich pilnować—za pewną cenę. W II wieku p. n. e.Nabatejczycy zdominowali handel kadzidłami z południowej Arabii. W ciągu kilku dekad stworzyli Imperium kupieckie rozciągające się na setki mil. Ludzie, którzy kilka pokoleń wcześniej byli nomadami, teraz wytwarzali cienką skorupkę jaj, jedną z najlepszych w starożytnym świecie, a także wspaniałą architekturę.
do 100 p. n. e. plemię miało króla, ogromne bogactwo i szybko rozwijającą się stolicę. Wielbłądy wbijały się do Petry z pudełkami kadzidła i mirry z Omanu, workami przypraw z Indii i śrubami z sukna z Syrii. Takie bogactwo przyciągałoby łupieżców, ale Góry Petry i wysokie mury chroniły kupców po przybyciu do miasta. Siq, kręty kanion o długości 1000 jardów, który miejscami jest wystarczająco szeroki, aby przejść przez dwa wielbłądy, sprawił, że wschodnia część miasta była nie do zdobycia. Dziś służy jako główne wejście do Petry. To może być najbardziej dramatyczne wejście do przestrzeni miejskiej, jaką kiedykolwiek wymyślono. W starożytności jednak głównym wejściem do Petry była prawdopodobnie droga, którą przechodziłem przez osła.
pisząc na początku pierwszego wieku naszej ery, grecki historyk Strabo poinformował, że podczas gdy cudzoziemcy w Petrze są „często zaangażowani w spory sądowe,” miejscowi „nigdy nie mieli żadnego sporu między sobą i żyli razem w doskonałej harmonii.”Choć może to zabrzmieć wątpliwie, wiemy, że Nabatejczycy byli niezwykli w starożytnym świecie ze względu na ich odrazę do niewolnictwa, wybitną rolę kobiet w życiu politycznym i egalitarne podejście do rządzenia. Joukowsky sugeruje, że duży teatr w Wielkiej Świątyni, który częściowo odrestaurowała, mógł być używany do posiedzeń Rady mieszczącej setki obywateli.
jednak Strabo pogardza Nabatejczykami jako biednymi żołnierzami i „hucksterami i kupcami”, którzy „lubią gromadzić mienie” poprzez handel złotem, srebrem, kadzidłem, mosiądzem, żelazem, szafranem, rzeźbą, obrazami i purpurowymi szatami. I traktowali swój dobrobyt poważnie: zauważa, że ci kupcy, których dochody spadły, mogli zostać ukarani grzywną przez rząd. Całe to bogactwo w końcu zwróciło uwagę Rzymu, głównego konsumenta kadzidła do obrzędów religijnych i przypraw do celów leczniczych i przygotowywania żywności. Rzym anektował Nabateję w 106 roku n. e., najwyraźniej bez walki.
w czasach swojej świetności Petra była jednym z najbardziej wystawnych miast w historii—bardziej Las Vegas niż Ateny. Przyzwyczajeni do namiotów, dawni Nabatejczycy nie mieli znaczących tradycji budowlanych, więc z nagłym dochodem do dyspozycji czerpali style od greckiego przez egipski, Mezopotamski po Indyjski-stąd kolumny w Wielkiej Świątyni zwieńczone azjatyckimi głowami słoni. „Pożyczyli od wszystkich”, mówi Christopher A. Tuttle, brązowy absolwent pracujący z Joukowsky.
jedną z tajemnic Petry jest to, dlaczego Nabatejczycy zaorali tak wiele swojego bogactwa na rzeźbienie swoich niezwykłych fasad i jaskiń, co trwało długo po tym, jak wolnostojące budynki miasta zawaliły się z powodu trzęsień ziemi i zaniedbań. Miękkie kamienne klify umożliwiły wydrążenie jaskiń i wyrzeźbienie wyszukanych portyków, które malowali Nabatejczycy, przypuszczalnie w jaskrawych kolorach. Niektóre jaskinie, Tuttle mówi, były grobowcami—zidentyfikowano ponad 800-a inne były miejscami, w których członkowie rodziny gromadzili się okresowo na posiłek upamiętniający zmarłych; jeszcze inne były wykorzystywane do ucieczki przed letnim upałem.
w szczytowym okresie liczba ludności Petry wynosiła około 30 000, co było możliwe w suchym klimacie dzięki sprytnej inżynierii. Petrans wyrzeźbił kanały w litej skale, gromadząc zimowe deszcze w setki ogromnych cystern do użytku w suche lata. Wiele z nich jest używanych do dziś przez Beduinów. Tuttle prowadzi mnie na wzgórze nad świątynią i wskazuje na jedną z takich cystern, masywną ręcznie wyciętą aferę, która mogłaby pomieścić mały domek na plaży. Kanały wykopane w skale po obu stronach kanionu, następnie pokryte kamieniem, wysyłały wodę do cystern w pobliżu centrum miasta. „Istnieją obfite źródła wody zarówno do celów domowych, jak i do podlewania ogrodów”, napisał Strabo około 22 R.n. e. Strome zbocza zostały przekształcone w tarasowe winnice, a nawadniane sady zapewniały świeże owoce, prawdopodobnie granaty, figi i daktyle.
droższa nieruchomość znajdowała się na wzgórzu za świątynią, znacznie powyżej zgiełku głównej arterii i z rozległymi widokami na północ i południe. Tuttle zwraca uwagę na stosy gruzu, które kiedyś były wolnostojącymi domami, sklepami i sąsiednimi świątyniami. Szwajcarski zespół niedawno odkrył, w pobliżu grzebienia, imponującą willę w stylu rzymskim z wyszukaną wanną, prasą do oliwek i freskami w stylu Pompejów. U podnóża wzgórza, przylegającego do Wielkiej Świątyni, Leigh-Ann Bedal, była studentka Joukowsky ’ ego, obecnie na Pennsylvania State University w Erie, odkryła pozostałości dużego ogrodu. Wraz z basenami, drzewami cieni, mostami i wystawnym pawilonem, bujna przestrzeń—być może publiczny park—jest uważana za wyjątkową w południowej części Bliskiego Wschodu. Przypomina prywatne ogrody ozdobne zbudowane na północy Judei przez Heroda Wielkiego, który żył do 4 p. n. e.matka Heroda, w rzeczywistości, była Nabatejczykiem, a wczesne lata spędził w Petrze.
do IV wieku n. e. Petra zaczęła podupadać. Joukowsky zabiera mnie na wycieczkę po nowo odkrytym spa, które obejmuje wyłożone marmurem ściany i podłogi, ołowiane rury i dziwaczne stragany, które mogły być toaletami, wszystko wskazuje na dobrobyt. Jednak rozwijający się handel morski na południu wyssał biznes, podczas gdy rywalizujące ze sobą miasta karawanowe na północy, takie jak Palmyra, podważały dominację Petry na lądzie. Następnie, w maju 19, A. D. 363, ogromne trzęsienie ziemi i potężny szok wstrząsnął przez obszar. Biskup Jerozolimy zauważył w liście, że” prawie połowa ” Petry została zniszczona przez wstrząs sejsmiczny.
uczeni długo przypuszczali, że katastrofa oznaczała koniec miasta, ale archeolodzy znaleźli obfite dowody na to, że Petra pozostała zamieszkana, a nawet prosperowała przez kolejne trzy stulecia. Prawie 100 lat po trzęsieniu ziemi miejscowi chrześcijanie zbudowali bazylikę słynącą teraz z pięknych i nienaruszonych mozaik zwierząt-w tym wielbłąda, który umożliwił bogactwo Petry—po drugiej stronie głównej ulicy od Wielkiej Świątyni. Około 150 zwojów-odkrytych podczas wykopalisk kościoła w 1993 roku-ujawnia żywą społeczność również w VII wieku naszej ery., po czym kościół i, jak się wydaje, większość miasta została ostatecznie opuszczona.
zapomniana na tysiąclecie w pustynnej krainie Petra ponownie pojawiła się w XIX wieku jako egzotyczne miejsce dla zachodnich podróżników. Pierwszy, szwajcarski poszukiwacz przygód Johann Ludwig Burckhardt, odwiedził w 1812 roku, kiedy to było jeszcze niebezpieczne być obcym chrześcijaninem głęboko w Imperium Osmańskim. Przebrany za perskiego pielgrzyma, zachwycał się cudami Petry, ale nie mógł się zatrzymać, ponieważ jego ciekawość wzbudziła podejrzenia lokalnych przewodników. „Wielkie musiało być bogactwo miasta, które mogło poświęcić takie pomniki pamięci swoich władców” – napisał. „Przyszli podróżnicy mogą odwiedzić to miejsce pod ochroną sił zbrojnych; mieszkańcy będą bardziej przyzwyczajeni do badań obcych, a następnie antyków…zostanie wówczas uznany za jeden z najciekawszych pozostałości starożytnej sztuki.”
Petra wypełniła ostatnio tę przepowiednię. Obecnie jest to najpopularniejsza destynacja turystyczna w Jordanii, przyciągająca setki tysięcy turystów rocznie. Hollywoodzki Indiana Jones szukał Świętego Graala w jednej z jaskiń Petry w filmie z 1989 roku, dramatyzując to miejsce dla światowej publiczności. Traktat pokojowy z 1994 r.między Jordanią a Izraelem umożliwił masową turystykę. Cudzoziemcy zaczęli przybywać do Petry, a pobożni Żydzi zaczęli pielgrzymować do pobliskiego Jebel Haroun, który według tradycji jest miejscem grobu proroka Aarona. Pobliska wioska Wadi Musa została przekształcona z marudnej kolekcji zrujnowanych domów z cegły błotnej w boomtown hoteli (the Cleopetra) i sklepów (the Indiana Jones Gift Shop). Petra jest również czołową kandydatką w Międzynarodowym Konkursie nazwania siedmiu nowych cudów świata. Kandydaci zostali nominowani przez panel ekspertów, a zwycięzcy zostaną wybrani głosami. (Możesz głosować online na new7wonders.com.) Zwycięzcy zostaną ogłoszeni w przyszłym miesiącu.
pomimo całego rozgłosu i parady turystów, większość Petry pozostaje nietknięta przez archeologów, ukryta pod grubymi warstwami gruzu i piasku budowanego na przestrzeni wieków. Nikt nie znalazł miejsc na ruchliwych targowiskach, które musiały przecinać Petrę. I chociaż lokalne inskrypcje wskazują, że Nabatejczycy czcili głównego boga, czasami nazywanego Duszarą, i główną boginię, religia Nabatejczyków pozostaje tajemnicza.
podczas gdy praca zespołu Joukowsky ’ ego ujawniła wiele na temat starożytnej Petry, to od nowego pokolenia naukowców, takich jak Tuttle, będzie zależało rozwiązanie wielu stosów gruzu—i tajemnic—które wciąż pokrywają krajobraz miasta. „Tak naprawdę nie wiemy prawie nic o Nabatejczykach” – mówi Tuttle, badając zakazany krajobraz. „Mam nadzieję spędzić tu większość mojego życia zawodowego.”
Tuttle i jego koledzy będą wspomagani przez Beduinów zdolnych do odkrywania i ponownego składania przeszłości. Beduini żyli w jaskiniach Nabatejskich przez co najmniej wiek, aż do lat 80., kiedy rząd naciskał Większość, aby przenieść się do betonowej osady poza starożytnym miastem, aby zrobić miejsce dla odwiedzających, którzy przyjeżdżają do zwiedzania miejsca. Mój przewodnik, Suleiman Mohammad-który pracował w Wielkiej Świątyni, zanim przeszedł na bardziej lukratywny handel turystyczny i który poślubił szwajcarską turystkę-mówi mi, że jest wdzięczny za tak wielu zagranicznych gości. Ale nie wszyscy Beduini mają tyle szczęścia, mówi. W surowym kraju poza Petrą wskazuje na grupę daleko na pustyni: „nie mają butów, noszą postrzępione ubrania i po prostu mają kozy—tam nie ma turystów!”
Suleiman zaprosił mnie i ekipę wykopaliskową na kolację do swojego domu. Przywitał nas ciepło, a my wspięliśmy się na dach, aby cieszyć się zachodem słońca. Czerwone słońce zmiękcza brzydką betonową wioskę. Wracając na dół, usiedliśmy na poduszkach i jedliśmy z dużego talerza tradycyjnej maglouba, zlepiając dłońmi ryż w grudki i rozkoszując się ciepłym kurczakiem. Był czwartkowy wieczór, początek arabskiego weekendu, a po kolacji młody Amerykanin i Beduin zmagali się z wielkim śmiechem i krzykiem. Na Zewnątrz wzniósł się wielki, słabnący księżyc, a na dole czerwona skała Petry zamieniła się w srebro w miękką pustynną noc.
Andrew Lawler napisał o archeologii Aleksandrii w kwietniowym wydaniu Smithsonian. Unika jazdy na wielbłądach.