Maybaygiare.org

Blog Network

Relacja o naturalnym poronieniu w domu

Historia Pavla,

myślałam, że mam szczęście, gdy w pierwszej ciąży nie miałam żadnych objawów. Jeśli już, to miałam nieco większe i pełniejsze piersi. Brak nudności, po prostu zdrowy apetyt, Nowa niechęć do czekolady i duże pragnienie kefiru.

około siódmego lub ósmego tygodnia zaczęłam się martwić, że moje piersi nie są już tak pełne. Mój mąż wcale się nie martwił i starał się zachęcić mnie do relaksu. Każdego dnia, który mijał bez żadnych poważnych oznak, że coś jest nie tak-bez plamienia, bez skurczów – wyciągnęliśmy internetowy kalkulator ryzyka poronienia i patrzyliśmy, jak spada nasza szansa na poronienie, czekając na nasze 12-tygodniowe skanowanie i możliwość podzielenia się naszymi wiadomościami ze światem.

mimo to zmartwienie było I po tym, jak przyjrzeliśmy się naszej mniej niż 5% szansie na poronienie pierwszego dnia 11 tygodnia, po tym, jak mój mąż poszedł do pracy, po tym, jak wypiłam szklankę kefiru ze śniadaniem, poszłam do łazienki i zobaczyłam najsłabszy brązowo-czerwony odcień na bibułce. „Argh, wiedziałem,” pomyślałem, wzdychając na głos. „To było zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe.”

zdając sobie sprawę, że plamienie może być normalne w ciąży, następnego dnia rano udaliśmy się na skan do lokalnego pogotowia, aby się upewnić. Technik powiedział nam, że dziecko mierzyło 7 tygodni i niewiele więcej. Powiedziała, że nie próbowali znaleźć bicia serca na tym etapie. Widziałem trochę fasolki na ekranie poruszające się, myśląc, że to musi być w ruchu i tak musi być w porządku. Ale jeśli mierzył trzy tygodnie do tyłu, to z pewnością musi być źle? „Pomiary nie zawsze się zgadzają” – powiedział technik.

godzinę później zobaczyliśmy ginekologa. Na początku byłem ważony, a moje ciśnienie krwi zostało zbadane-to było normalne. Wtedy ginekolog nas przywitał. „Tak mi przykro, że poroniłaś” – to jej pierwsze zdanie. „Nie było bicia serca”, był jej drugi. „Tak mi przykro, czuję się tak źle mówiąc ci to, kiedy dopiero się poznaliśmy.”Mój mąż chwycił mnie za rękę, ale poczułam dziwną falę ulgi. Smutek przyjdzie później, ale na razie niepewność, zmartwienie zniknęło. Mój najgorszy strach został potwierdzony, a więc usunięty.

dostaliśmy trzy opcje – D&C w szpitalu, tabletki na rozpoczęcie skurczów w domu lub oczekiwanie na podejście i ewentualne naturalne poronienie w domu. Pytaliśmy, czy to może być jakaś pomyłka. Powiedziała, że cieszy się, że mamy kolejny skan, ale z dzieckiem mierzącym tak duże, jak siedem tygodni, i bez bicia serca, a u mnie już w dziesięciu tygodniach, diagnoza była pewna.

wiedziałam, że chcę poczekać i naturalnie poronić, niech moje ciało robi to, co w tej sytuacji zamierzało. Zajęło to kolejny tydzień. Czasami widziałem ten odcień brązowo-czerwonego na tkance, czasami nie. udało nam się wyjechać na zaplanowany wcześniej weekend do Vermont, aby zobaczyć jesienne liście i nic się nie stało. Sprawdziłem historie innych kobiet o tym, jak naprawdę było poronienie, historie takie jak ta, i pomogły mi poczuć się przygotowanym. We wtorek, 9 października, gdy biegłam do łazienki na studiach, gdzie chodziłam na zajęcia, zobaczyłam krew. „To się dzieje, tak myślę”, powiedziałam mężowi przez telefon. Wsiadłem do samochodu i jechałem około 50 minut do domu.

skurcze zaczęły się podczas jazdy. Nie wiedziałem jeszcze, że to pierwsze drobne skurcze. Przychodzą i odchodzą, jak złe bóle miesiączkowe, ale trochę bardziej intensywne, bardziej zauważalne. Mijałem podróż samochodem, śpiewając piosenki dla dzieci, które zapamiętałem z dzieciństwa. Jakoś śpiewanie pomogło, było kojące.

było około 16: 00, kiedy wróciłem do domu, gdzie umieściłem super chłonne podkładki, które kiedyś przez pomyłkę kupiłem podczas podróży za granicę i nigdy wcześniej nie używałem. Mój mąż wrócił z pracy około 18: 00. Skurcze były jeszcze do opanowania, i po prostu mnie zatrzymać i trzymać mój brzuch, kiedy się wydarzyły, od czasu do czasu. Jedliśmy kolację i oglądaliśmy „Miss Marple” Agathy Christie. Leżałem na kanapie, a kiedy pojawiał się skurcz, siadałem, odwracałem się i odpuszczałem, podczas gdy brałem kilka głębokich oddechów.

około 21: 00 przygotowywaliśmy się do pójścia spać i wtedy skurcze stały się bardziej intensywne. Wtedy zdałam sobie sprawę, że to naprawdę skurcze, takie jak te, o których czytałam, próbując szybko przygotować się do porodu. Poprosiłam męża, aby przyniósł mi przekąski-plasterki jabłka i masło orzechowe, i szklankę wody z miodem i solą-czułem się, jakbym miał przejść przez wiele bólu i przekąski i” energia ” woda pomoże mi przed omdleniem. Jak dowiedziałem się później, każda próba jedzenia lub picia po prostu mnie mdli.

Kiedy przyniósł przekąski, zaczęło się naprawdę. Jeden intensywny skurcz za drugim. Za każdym razem, gdy to się stało, mój brzuch chwycił, a ogromna fala bólu ogarnęła mnie. Całkowicie straciłbym kontrolę, tak jak moje ciało przejęłoby kontrolę. Albo klękałem, opierając swój tyłek na podeszwach moich stóp, ręce położyłem na moich udach, albo stałem i zginałem się do przodu, opierając się o ścianę lub łóżko. Leżenie było zbyt bolesne. Brałem głębokie oddechy i coraz częściej krzyczałem – przypuszczam, że inny sposób brania głębokich oddechów – i bez względu na to, jak bardzo martwiłem się o sąsiadów, nie mogłem tego stłumić. Potem ból ustępował, a ja mogłem odpocząć przez kilka minut, porozmawiać i być normalny. Potem szedłem do łazienki, kiedy lawina krwi i skrzepów przechodziła do toalety, a potem się zatrzymywała. Czasami nie było nawet tyle krwi, tylko skrzepy i tkanki. Spłukiwałbym, instynktownie, z ulgą. Potem wracałem do łóżka i zaczynałem od nowa.

poprosiłam męża, aby zaczął mierzyć czas skurczów i w ciągu następnych kilku godzin zmieniły się one z odstępu 6-8 minut i trwały około minuty, do odstępu 2-4 minut i trwającego około dwóch minut. O 4.30 rano wpadali na siebie po około dwóch minutach.

do 4.30 rano, po kilku godzinach skurczów, które były teraz na sobie, z zaledwie sekundami odpoczynku pomiędzy, czułem się coraz bardziej wyczerpany fizycznie i jakbym miał zemdleć. Próbowałem pić wodę i jeść plasterki jabłka, ale czułem się też coraz bardziej mdły. W pewnym momencie nad ranem leżałem na podłodze, krzyczałem i płakałem. Do tego momentu myślałem, że sobie z tym poradzę. Byłam w pewnej strefie, a kiedy krzyczałam, wiłam się i cierpiałam, czułam się dziwnie dobrze i spokojnie psychicznie. Słowa takie jak” krzyk „i” wicie ” brzmią znacznie gorzej, niż się czuli, nawet jeśli są trafne. To uczucie, jakby część ciebie została rozerwana, ale reszta jest całkowicie w porządku.

być może nie różni się to od ekstremalnych aktywności sportowych, takich jak maraton, który jest bolesny, ale podczas którego poza tym czujesz się zdrowy. W jakiś sposób czujesz się podekscytowany i zaangażowany – jest to aktywność, a każdy skurcz jest atakiem, falą czegoś, czemu trzeba się oprzeć, wymagającą całej siły. Ale mimo to, pod koniec, to uczucie ustąpiło miejsca rozpaczliwemu wyczerpaniu i nie do pokonania pragnieniu końca-dowolnego końca. Leżałam na podłodze, mówiąc słabo do męża- „chyba już nie dam rady”. Skurcze teraz wydawały się prawie ciągłe, a ja nie miałem wystarczająco dużo odpoczynku między nimi. Czułem, że to wszystko musi się jakoś skończyć – podróżą do szpitala, śmiercią, omdleniem czy czymś takim.

wtedy, tak po prostu, zacząłem odczuwać zawroty głowy i mdłości, w pokoju zaczął śmierdzieć, potknąłem się do łazienki i zwymiotowałem. Od razu poczułem się lepiej i wróciłem do łóżka, aby się położyć. Skurcze ustąpiły i zasnąłem. Myślę, że zaczęło się robić jasno, więc musiało być między 5 rano. Dowiedziałam się później, że zanim udało porody szpitalne stały się normą, większość kobiet urodziła w nocy.

Kiedy się obudziłem było łatwiej i trudniej. Łatwiej, ponieważ skurcze były teraz mniej intensywne, ale trudniejsze, ponieważ myślę, że intensywność adrenaliny zniknęła, a ja nie byłem już w strefie, tylko w bólu i radziłem sobie z tym najlepiej, jak mogłem. To było, gdy brałem Advil-to nie miało wpływu. W pewnym momencie znowu zasnąłem, a kiedy się obudziłem, był późny poranek i poczułem się znacznie lepiej. Nawet uradowany. Niezależnie od tego, czy była to znowu adrenalina, czy inny rodzaj gorączki hormonalnej, czułem się bardzo szczęśliwy – byłem bardzo dumny z tego, co udało mi się zrobić, i cieszę się, że to się skończyło, i że wracałem do zdrowia-czułem się, jakbym wrócił do normy w mgnieniu oka.

dostałem zestaw zanim wszystko zaczęło zbierać tkankę do badań. Czytałem bloga o tym, jak użyć Sitka, aby złapać go na toalecie, lub przepuścić chusteczkę na wodoodpornym kocu. W tej chwili nie byłem w stanie tego zrobić. Wydawało mi się, że wcześniej zdałem spory kawałek tkanki – może to był zarodek. Później przeszłam przez dużą czerwoną tkankę, z czymś w rodzaju rozdartego sznurka, które, jak myślałam, było łożyskiem. Nie mam pojęcia. To nie było ładne, ale nie było makabryczne, instynkt spłukiwania przeważał nad innymi. Nigdy nie widziałam niczego, co przypominałoby dziecko, co może byłoby bardziej traumatyczne, ale może również w pewnym sensie uspokajające.

Kiedy moje początkowe podniecenie minęło, ból ustąpił na możliwym do opanowania poziomie, a ja miałam krwawienie przypominające okres jeszcze przez sześć dni, chociaż stawało się coraz lżejsze. Te dni były najtrudniejsze, ponieważ bezpośrednie obawy o przetrwanie i wyzdrowienie ustąpiły miejsca nieuniknionemu poczuciu straty, które stało się decydujące i trwałe. Na szczęście Meghan Markle i Amy Schumer ogłosiły swoje ciąże właśnie wtedy, podobnie jak partner biznesowy mojego męża i mój bliski przyjaciel. Wszystkie miały podobny termin w kwietniu / maju przyszłego roku. Gdy ich marzenie trwało i świętowali ze światem, moje marzenie się skończyło. Starałem się, jak mogłem, i pochłonięty poczuciem winy, nie mogłem być szczęśliwy z ich powodu. Jeszcze nie.

plamienie trwało i znikało przez kolejne dziesięć dni i przez te dni miałem czasami żółtą wydzielinę, która powodowała, że martwiłem się infekcją, ale ponieważ nie miałem innych objawów ani gorączki, czekałem i sama zniknęła. Powoli, z największą wolą, złość i smutek stawały się do opanowania i pojawił się mały strużka nadziei-nadzieja, że będziemy mogli zajść w ciążę po raz drugi i z innym zakończeniem. Mój mąż i ja staliśmy się intymni ponownie dziewięć dni po poronieniu, i chociaż z perspektywy czasu wydaje się to trochę za wcześnie, to naprawdę pomogło mi poczuć się blisko niego i znów poczuć się normalnie i atrakcyjnie.

testy ciążowe były nadal pozytywne przez kolejne czternaście dni, potem stały się negatywne. Miałem stale wyższe temperatury, jak zwykle w fazie lutealnej od dwudziestego pierwszego dnia, co sugeruje, że mogę mieć owulację podczas pierwszego cyklu po poronieniu, ale nie mogę być pewien.

patrząc wstecz na doświadczenia, to było zarówno rozdzierające, jak i jakoś wcale. Trudno to opisać, ponieważ kiedy zapisujesz słowa takie jak „rozdzierający”, „najbardziej intensywny ból, jakiego kiedykolwiek doświadczyłem”, „myślałem, że mogę umrzeć” i tak dalej, oba są dokładne, ale jednocześnie dają całkowicie błędne wrażenie, ponieważ chociaż ból jest intensywny, nie jest to straszny ból, nie rodzaj bólu, który wydaje się niezdrowy, jak uraz lub choroba. To bardziej jak rodzaj bólu, gdy wyczerpałeś wszystkie siły podczas ćwiczeń i nie możesz złapać oddechu. Twoje ciało przejmuje kontrolę, wpadasz w rodzaj fizjologicznego transu i wiesz, że wszystko będzie dobrze, ale twoje ciało będzie musiało teraz ciężko pracować.

moja mama powiedziała, że zaraz po porodzie była pewna, że już nie będzie miała dzieci, bo to było tak bolesne, ale że kilka minut później chciała to zrobić od nowa jak najszybciej. I tak się czułam. Nigdy nie chciałam zajść w ciążę tak pilnie i tak łatwo, jak w dniach po poronieniu – męka, ale taka, która pozostawia cię w podziwie dla kobiecego ciała. Czułem się, jakbym zrobił coś, do czego Zostałem stworzony, i mimo że skończyło się to tak smutno, byłem tak szczęśliwy, że żyję i mogę wykonywać swoją pracę. Męcząca, rozdzierająca praca, ale mimo to praca, która była przeznaczona dla mnie i którą naprawdę chciałam wykonać.

czy były rzeczy, o których chciałbym wiedzieć zanim to się stało? Że żałuję, że inni mi nie powiedzieli? Myślę, że przede wszystkim chciałabym, żeby ktoś powiedział mi, żebym nie bała się bólu. Wiele mówi się nam o tym, jak bolesna jest ciąża i poród oraz o tym, jak możemy uniknąć tego bólu, ale z mojego doświadczenia wynika, że ból ma swoją funkcję, że pomaga mojemu ciału dbać o mnie. Nie zmieniłbym tego dla świata i mogę powiedzieć, że naturalnie poronienie w domu jest czymś, co zdecydowanie zrobiłbym ponownie. Oczywiście dla każdego jest inaczej i być może tym razem miałem szczęście, że nie było żadnych komplikacji. Mogę tylko powiedzieć, że kobiece ciała są cudownymi rzeczami i że możliwe jest pozytywne doświadczenie bez unikania bólu.

też bym chciała, żebym wiedziała, że język ogranicza, a opisywanie bólu może sprawić, że będzie brzmiało gorzej niż wtedy. Z drugiej strony, chciałbym wiedzieć, że skurcze przypominające poród są realną możliwością i przygotować się do mini-narodzin, które mogą trwać kilka godzin i okres rekonwalescencji kilku dni. Zbyt wiele literatury opisywało poronienie jako „skurcze przypominające okres”, co w moim przypadku nie było.

i przypuszczam, że żałuję, że poronienie nie było tematem tabu. Musiałem odwołać kilka rzeczy w ciągu dwóch dni wokół poronienia, i w większości przypadków wydawało się niewłaściwe, aby powiedzieć komuś, że to z powodu poronienia, więc powiedziałem, że jestem „chory”. A to nie do końca prawda. To sprawiło, że zakwestionowałem mądrość ukrywania informacji o ciąży przez pierwsze dwanaście tygodni i wyobrażenie sobie świata, w którym kobiety mogłyby dzielić się wcześniejszymi ciążami i poronieniami, jeśli zajdzie taka potrzeba, z mniejszym stresem ze względu na tabu i presję tego wszystkiego.

wtedy kobietom w ciąży może być łatwiej negocjować czas wolny od pracy w razie potrzeby i wspierać się nawzajem w czasie, który może czuć się tak smutny i izolujący. Myślę, że pomogłoby to szerszej populacji – mężczyznom i kobietom, z dziećmi i bez dzieci – zrozumieć długi i często brzemienny proces tworzenia i powiększania rodzin.

powiedziałbym, że były trzy rzeczy, które pomogły mi przetrwać poronienie najbardziej: pierwszym było poleganie na własnym ciele, aby robić swoje, drugim było natychmiastowe wsparcie mojego męża podczas tego wydarzenia, A trzecim było szersze wsparcie społeczności ze strony tych, z którymi dzieliłam się doświadczeniem – mojej nauczycielki z college ’ u, która opowiadała mi o własnym poronieniu, innych mamach i pełnych nadziei mamach na forum internetowym, na które chodzę, i kilku przyjaciół – zarówno mężczyzn, jak i kobiet, którzy mieli dzieci i byli niesamowicie sympatyczni, i którzy pomogli mi zobaczyć, że to też minie i że pewnego dnia ja również będę szczęśliwa.

więc dla każdego, kto czeka na poronienie i nie jest pewien, co zrobić, oto moja praktyczna rada:

1 – kup dużo nocnych Super-dodatkowych chłonnych podkładek
2-Upewnij się, że jesteś blisko łazienki
3 – nie martw się zbytnio o zbieranie tkanki, ponieważ jest to naprawdę trudne
4 – zaufaj swojemu ciału i oddychaj, krzycz i ruszaj się tak, jak ci to mówi
5 – spodziewaj się, że stanie się to w ciągu nocy, gdy zaczniesz krwawić, i anuluj wszystko na dwa lub trzy dni po tym

a oto moja emocjonalna Rada:

1-Upewnij się, że twój partner-jeśli to możliwe, jest na twoje zawołanie
2-Powiedz, komu ufasz, ponieważ ich współczucie ci pomoże
3 – wiedz, że będziesz szczęśliwy i poczujesz spokój, gdy to się skończy
4 – wiedz, że wtedy zejdziesz i poczujesz się strasznie smutny
5 – ale przede wszystkim pamiętaj, że pewnego dnia Ty również będziesz szczęśliwy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.