Maybaygiare.org

Blog Network

Robby Krieger opowiada o nowym albumie 'The Ritual Begins At Sundown,’ spogląda wstecz na The Doors, gdy 'Morrison Hotel’ kończy 50 lat

2019 Medlock Krieger All Star Concert

I Roll Hall of Fame muzyk Robby Krieger, członek założyciel The Doors, występuje na scenie podczas 2019 Medlock Krieger All Star Concert z udziałem RHW Simms/Mann UCLA Center for Integrative Oncology & St. Jude dzieci ” u2019s Research Hospital® w Westlake Village Inn w październiku 28, 2019 w Westlake Village, Kalifornia. (Photo by Scott Dudelson/Getty Images)

Getty Images

na swoim najnowszym albumie The Ritual Begins at Sundown, gitarzysta Doors Robby Krieger wydał partię 10 nowych utworów instrumentalnych, w tym Cover Franka Zappy („Chunga’ s Revenge”) i przerobiony Doors deep cut („Yes, the River Knows”).

kolekcja (obecnie dostępna za pośrednictwem Players Club, oddziału Mascot Label Group) przynosi gitarzystę pełne koło, powracając do jazzowych wpływów, które napędzały jego najwcześniejszą solową pracę, łącząc go ponownie z wieloletnim producentem Arthurem Barrowem i muzykami takimi jak trębacz i multiinstrumentalista Sal Marquez, który wystąpił na swoim debiutanckim solowym wydawnictwie w 1977 roku.

to projekt, nad którym rozwija się Frank Zappa. Barrow i Marquez spędzili czas u boku legendarnego artysty eksperymentalnego, podobnie jak wykonawcy tacy jak Jock Ellis (puzon) i Tommy Mars (klawisze), którzy obaj grają na pierwszym solowym wysiłku gitarzysty od prawie dziesięciu lat.

pomimo niezdolności do trasy koncertowej, Krieger, 74 lata, pozostał zajęty, współpracując ze sztuką w celu sprzedaży wydruków swoich obrazów na cele charytatywne, pozostając ciężko nad muzyką w swoim Kalifornijskim studiu.

” więc niestety nie możemy wyjść i zagrać piosenek. Ale mam nadzieję, że kiedyś będziemy w stanie” – powiedział Krieger w tym miesiącu przez telefon, odnosząc się do pandemii koronawirusa. „Jedyne, co mogę zrobić, to nagrywać. Mam studio w Glendale. Mam jeszcze kilka albumów w puszce.”

dopiero w wieku 18 lat, kiedy dołączył do The Doors, Krieger był relatywnie nowicjuszem w dziedzinie gitary elektrycznej, doskonaląc swój styl w zespole, w którym brakowało zarówno gitarzystów rytmicznych, jak i basowych, mimo to tworzył legendarne kawałki, takie jak” Light my Fire”,” Love Me Two Times”,” Touch Me „I” Love Her Madly ” dla legendarnej grupy.

rozmawiałem z Robbym Kriegerem o jego dziewiątym solowym albumie The Ritual Begins at Sundown, wpływie jazzu i improwizacji na utwory, które napisał dla The Doors, hit the road z Jimem Morrisonem i 50-lecie Morrison Hotel. Zapis naszej rozmowy, lekko edytowany dla długości, znajduje się poniżej.

czytałam, że zajęło ci jakieś pięć lat koordynowanie harmonogramów i złożenie tego wszystkiego do kupy? Czy nowy album był w większości nagrywany na żywo?

Część nagraliśmy na żywo w studiu mojego kumpla Arthura Barrowa. Ale potem postanowiliśmy wyjść i się pobawić. A potem piosenki się zmieniły, gdy zagraliśmy kilka koncertów. A potem kupiłem studio mniej więcej w tym czasie – to było jakieś 4-5 lat temu. Przerobiliśmy je w moim studio.

współpracowałeś z Arturem przez lata. Jaka jest wasza muzyczna relacja?

RK: Nie wiem. Z jakiegoś powodu po prostu klikamy muzycznie.

jest wielkim fanem drzwi. I zna każdą z naszych piosenek. Więc zawsze próbuje zakraść się trochę we wszystkim, co robimy. Czasami tego nie zauważyłeś. Ale jest w tym naprawdę dobry. A ja jestem fanką Zappy-szczególnie w czasie, gdy Artur był w zespole.

Po prostu pracujemy razem naprawdę dobrze, jeśli chodzi o nasze pisanie.

Krieger (L) i John Densmore (R) z The Doors w Muzeum GRAMMY w lutym 06, 2020 w Los Angeles, Kalifornia. (Photo by Erik Voake / Getty Images)

Getty Images

ten album przynosi Twój solowy kariera trochę koło, pracując z Salem Marquez ponownie, jak ty po The Doors. Jak ten projekt powstał na początku?

RK: racja, był na moim pierwszym solowym albumie. Potem nagraliśmy kilka nagrań dla różnych ludzi. Nie widziałam go od lat. Słyszałem, że zachorował, więc zadzwoniłem do niego i zaczęliśmy się znowu spotykać kilka lat temu i znowu zaczęliśmy robić różne rzeczy.

był dla mnie naprawdę świetny. Ponieważ zabrał wielu z nas młodszych-muzyków, rockowych facetów-i nauczył ich jazzu. Jest jednym z tych nauczycieli, jak mentor. To naprawdę fajny facet.

Frank Zappa wydaje się w pewnym sensie Krosno nad tym projektem – w twoim podejściu do „Chunga’ s Revenge”, jak również w pracy z Arthurem i muzykami, które zrobiłeś. Czy duch Franka trochę informował o tym nagraniu?

RK: tak bym powiedział.

wiesz, kiedy pierwszy raz spotkałem Franka, był w „matkach wynalazków”. Myślałem, że to jakaś głupia Grupa. Nie byłem pod wrażeniem. Ale potem, z biegiem lat, zaczął naprawdę interesować się muzyką-z takimi ludźmi jak George Duke i Ruth Underwood i z tymi wszystkimi wspaniałymi muzykami.

w rzeczywistości chciał wyprodukować pierwszy album Doors. Przychodził do Whiskey, kiedy graliśmy. Powiedzieliśmy: „byłoby miło, ale zdecydowaliśmy się na Paula Rothchilda. Bo był jednym z moich ulubionych producentów.

uwielbiam to, co zrobił z Paulem Butterfieldem Blues Band i takimi facetami jak Koerner, Ray& Glover. Byli na początku lat 60 – tych, kiedy byłem w liceum. Dostawałem płyty, które wyprodukował Paul Rothchild. Więc zawsze zastanawiałem się, ” kim jest ten facet?”Potem, kiedy podpisaliśmy kontrakt z Elektrą, powiedzieli,” Cóż, będziesz pracować z Paulem Rothchildem.”A ja na to:” wiesz co? To niesamowite.”

więc wyszło całkiem nieźle.

Jak to jest wziąć piosenkę Doors w stylu „Yes, the River Knows” ze swojej przeszłości i nadać jej zupełnie nowy obrót, ponieważ rytuał zaczyna się o zachodzie słońca?

RK: cóż, kiedy zmarł Ray Manzarek, pewnego dnia słuchałem kilku rzeczy z The Doors. I zauważyłem ” tak, Rzeka wie.”To jeden, który napisałem. I, dla mnie, partia Raya na fortepianie jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie kiedykolwiek zrobił. Ludzie myślą o „Riders on the Storm” lub „Light My Fire”, ale nikt tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy – i nie wiem dlaczego-jak niesamowitą partię fortepianu zrobił na tym.

więc dokładnie to przepisaliśmy. A Tommy Mars zagrał dokładnie. I wrzuciliśmy tam inne rzeczy, żeby było bardziej nowoczesne. Ale partia fortepianu jest dokładnie taka sama jak Ray.

To było całkiem fajne.

5th Annual Sunset Strip Music Festival rozpoczyna się świętem muzyki i Dziedzictwa The Doors - Inside

Manzarek (L) i Robby Krieger z The Doors przemawiają na 5th Annual Sunset Strip Music Festival inauguracja z świętem The Doors w House of Blues Sunset Strip na 16 sierpnia 2012 w West Hollywood w Kalifornii. (Zdjęcie Chelsea Lauren/WireImage)

WireImage

wiem, że zaczynałeś odkrywać jazz z Johnem Densmore ’ em w klubach w Los Angeles przed The Doors. Jaki był dla ciebie ten proces odkrywania?

RK: było całkiem fajnie. John grał w zespole jazzowym w liceum. I znałem tego drugiego gościa, który również był w zespole. Był basistą. Więc nasza trójka chodziła do Shelly ’ s Manne-Hole i do kilku klubów jazzowych w mieście.

i tak naprawdę nie rozumiałem muzyki nawet wtedy – z wyjątkiem Wesa Montgomery ’ ego oczywiście. Kochałam go. Ale zobaczylibyśmy Rolanda Kirka, Milesa Davisa. A ci goście byli znacznie powyżej mojego rozumienia muzyki. Ponieważ w tym czasie uprawiałem flamenco i muzykę ludową. Takie tam. Ale to było całkiem fajne.

i był jeszcze ten drugi facet – Grant Johnson. Był pianistą. Jego matka była altowiolistką w Filharmonii w Los Angeles. Zapraszała wszystkich muzyków do jej domu, żeby grali. I tak mogliśmy zobaczyć niektóre z nich.

i to wprowadziło mnie w jazz.

powiedziałeś, że niekoniecznie od razu dostajesz jazz. Czy był taki moment Eureki, w którym naprawdę cię to uderzyło, kiedy naprawdę zacząłeś lepiej to rozumieć?

RK: dobre pytanie … myślę, że kiedy naprawdę zacząłem rozumieć, to było z Salem Marquezem. Nauczył mnie różnych trybów i akordów jazzowych. Wcześniej nie miałem pojęcia.

to w Twojej solowej pracy following the Doors naprawdę zacząłeś zgłębiać jazz w głębi, ale, oczywiście, myślę, że możesz usłyszeć ten wpływ w niektórych utworach, które napisałeś dla the doors. Czy duch jazzu lub pomysł improwizacji zaczął przenikać do muzyki, którą pisałeś dla grupy?

RK: o tak. Na pewno. Nawet W” Light My Fire ” solówki są wykonywane jak akordy od A-moll do B-moll. Które były podobne do „moich ulubionych rzeczy „Coltrane’ a.”Więc mimo, że tak naprawdę nie grałem za bardzo jazzu … starałem się robić indyjskie skale muzyczne nad tym. Co jest podobne do jazzu, jak sądzę.

Zdjęcie drzwi

Michael Ochs Archives/Getty Images

getty

do gitary, kiedy dołączyłeś do drzwi i starałeś się nie kopiować kogoś takiego jak Chuck Berry – ponieważ wszyscy inni robili to w tym czasie. Jak można powiedzieć, że wcześnie zacząłeś rozwijać swój własny styl, działając w grupie, która nie miała gitarzysty rytmicznego ani basisty?

RK: no to chyba tyle. To, co właśnie powiedziałeś. Ponieważ tak naprawdę nie grałem w żadnym innym zespole-poza kilkoma nagraniami tu i tam. Ale myślę, że granie z tymi chłopakami – i z Rayem grającym na basie – naprawdę ukształtowało sposób, w jaki musiałem grać.

więc myślę, że mój styl – gdybym nie został postawiony w takiej sytuacji z drzwiami – prawdopodobnie skończyłby się zupełnie inaczej.

To niesamowite, jak to Doors run with Jim ma sześć albumów w ciągu zaledwie pięciu lat. Oczywiście nikt już nie pracuje przy takim klipie. W ciągu zaledwie pięciu lat nastąpił rozwój muzyczny, którego większość zespołów nie osiąga w ciągu dziesięcioleci. Tak też się stało, gdy Beatlesi robili największe postępy. Jak ważne było w tym czasie, aby nieustannie przesuwać rzeczy do przodu szybko z każdym nowym albumem?

RK: to nie jest coś, co zrobiliśmy celowo.

w tamtych czasach nie było wielkich wycieczek. Nie było autobusów wycieczkowych. Nie było nic takiego. Leć tu, leć tam. I niełatwo było prowadzić Jima Morrisona w ten sposób!

a potem, po tym jak doszło do Miami, nie mogliśmy grać nigdzie. Bo nas zbanowali! Było coś o nazwie Stowarzyszenie Menedżerów hali czy coś. I nie mogliśmy grać nigdzie-w żadnej z dużych sal i tak.

więc powiedzieliśmy: Chodźmy do studia i nagrywajmy.”Myślę, że nam się udało.

Hotel Morrison skończył 50 lat kilka miesięcy temu. Widziałem, że w październiku pojawi się komiks z hotelu Morrison. Zespół naprawdę zmierzał na tym albumie w nieco innym, mniej wyprodukowanym, bluesowym kierunku-który kontynuował Na L. A. Woman. Jak to było, gdy jechaliście w tamtym kierunku?

RK: było fajnie. To była świetna zabawa. Ponieważ właśnie nagraliśmy album Soft Parade z całą orkiestrą i byliśmy gotowi wrócić do czegoś, do czego byliśmy przyzwyczajeni.

więc Morrison Hotel i L. A. Woman to były naprawdę fajne albumy.

Day of the Doors 2020

odnowiona fasada hotelu Morrison podczas wydarzenia Day of the Doors pop up w oryginalnym hotelu Morrison przy 1246 South Hope Street 4 stycznia 2020 w Los Angeles, Kalifornia. (Zdjęcie Scott Dudelson / Getty Images)

Getty Images

nawet tak daleko, słyszałem, że ciągle podkreślasz znaczenie postępu jako gitarzysta. Jak ty to robisz?

RK: po prostu grając z różnymi ludźmi. Po prostu mam dość grania w te same stare rzeczy. Nawet kiedy zajmuję się Doorsem, nie staram się dokładnie odtwarzać moich solówek, chociaż wszyscy faceci, którzy dla mnie pracują – moi roadies, gitarowi technicy i drum technicy – wszyscy są ludźmi, którzy są w zespołach Doors tribute i ciągle mówią: „Hej! Nie grałeś tej roli. Nie zrobiłeś 'Light My Fire’ dobrze.”To całkiem zabawne.

ale kiedyś nigdy nie zagralibyśmy tej samej piosenki dwa razy. Zawsze było inaczej. To była zabawa.

napisałeś na swojej stronie internetowej, opowiadając się za korzyścią dla The Baked Potato jazz club w L. A. to jedna z rzeczy, które najbardziej przerażają mnie jako fana muzyki podczas pandemii – co przyszłość może przynieść małym, niezależnym miejscom takim jak ten. Jak ważne jest, aby pamiętać o tym tutaj z pełnym powrotem do występów na żywo poza stołem w nieskończoność?

RK: mam nadzieję, że tak. W rzeczywistości, pieczone ziemniaki to ostatni koncert, który zrobiłem w marcu, zanim to wszystko się stało.

To było trochę szalone. Tuż przed tym, byłem na jednym z tych rock and rollowych rejsów w Miami. Jak tylko weszliśmy na Łódź, włączyliśmy telewizor i rozmawiali o tym, że w Japonii jest łódź wycieczkowa, a ludzie nie mogą z niej wyjść z powodu COVID-19. Udaliśmy się na niektóre z tych wysp na Karaibach i nie chcieli nas wypuścić z Łodzi. Baliśmy się, że po powrocie poddadzą nas kwarantannie. Ale nie zrobili.

potem, w następnym tygodniu, miałem koncert w The Baked Potato. To było trochę przerażające. Bo wiesz, jakie to miejsce jest małe. Ludzie są na twojej twarzy.

ale udało się. I nie umarł.

Otrzymuj to, co najlepsze z Forbes na swoją skrzynkę e-mail dzięki najnowszym spostrzeżeniom ekspertów z całego świata.

Śledź mnie na Twitterze. Zajrzyj na moją stronę.

Ładowanie …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.