w ten czy inny sposób skomentowałem tę powszechną różnicę między ludźmi w tym blogu i w innych artykułach. Wydaje się, że w wielu przypadkach przedstawiłem to w sposób pośredni. Dzisiaj pomyślałem, że zrobię bardziej wyraźną obserwację na temat jednej z powszechnych różnic między ludźmi zorientowanymi na zadania i ludźmi zorientowanymi na ludzi (z modelu dysku):
- ludzie zorientowani na zadania generalnie „myślą” o rzeczach (w tym o związkach).
- ludzie zorientowani na ludzi generalnie „czują” rzeczy (w tym zadania).
w poprzednim poście podzieliłam się historią o dzwonieniu do domu podczas podróży. Ta historia zilustrowała moją naturę zadania i sposób, w jaki podjąłem relacyjny wysiłek (nazywając Dom) zadaniem. Ta historia zilustrowała również, jak sposób, w jaki zdefiniowałem zadanie, doprowadził mnie do zignorowania relacyjnego aspektu wywoływania domu. Zadzwoniłem do domu i skończyłem. Żadnej rozmowy. Żadnego słuchania. Wymeldowałem się, gdy moje zadanie (dzwonienie do domu) zostało skreślone z mojej listy.
podobna bariera psychiczna może wkradać się do podejścia, które ludzie zorientowani na ludzi przyjmują w odniesieniu do zadań.
na przykład kiedyś pracowałem z osobą niezwykle zorientowaną na ludzi nad oceną potencjalnej inwestycji biznesowej. Kiedy rozmawialiśmy o jego opcjach, doszliśmy do logicznego wniosku o tym, co powinien zrobić dalej. Po tym, jak doszliśmy do wniosku, zatrzymał się i powiedział, że ma pewne zastrzeżenia co do możliwości zainwestowania pieniędzy potrzebnych do dalszego rozwoju.
zapytałem: „ile masz pieniędzy?”
powiedział: „Nie wiem na pewno. Po prostu czuję, że mam za mało.”
chciałem powiedzieć (ale na szczęście tego nie zrobiłem): „ile masz pieniędzy, to nie było pytanie. Zapytałem, ile masz?”
w tym momencie mogliśmy mieć poważną awarię komunikacji. Czuł, a nie myślał o rzeczowej, opartej na danych kwestii.
mój kolega w tej historii jest bardzo inteligentną osobą. Nie wdaliśmy się w konflikt w tej sytuacji, ponieważ oboje byliśmy w stanie dostosować nasze style komunikacji (dobór słów, tonu itp.), aby lepiej się ze sobą połączyć.
Co by było, gdybym zamiast wstrzymywać moją początkową myśl, powiedział, co mi chodzi po głowie: „… ile masz?”(Z towarzyszącym jej sarkastycznym tonem.)
Jak od tego momentu nasz związek postępowałby?
myślę, że nie poszłoby to dobrze.
błędna interpretacja intencji, która często wynika z tej prostej różnicy w perspektywie i podejściu, może stworzyć dość intensywne konflikty.
ludzie zorientowani na zadania mogą myśleć, że ludzie zorientowani na ludzi nie są racjonalni.
ludzie zorientowani na ludzi mogą czuć, że ludzie zorientowani na zadania mają to gdzieś.
i oba założenia są często błędne.