podczas wojny secesyjnej Młody Robert Todd Lincoln (po lewej) podróżował pociągiem z Nowego Jorku do Waszyngtonu podczas przerwy ze studiów na Harvardzie. Wskoczył z pociągu podczas postoju w Jersey City, by znaleźć się na niezwykle zatłoczonym peronie. Aby być uprzejmym, Lincoln cofnął się, aby poczekać na swoją kolej, aby przejść przez Peron, jego plecy przycisnęły się do jednego z wagonów pociągu.
ta sytuacja wydawała się być na tyle niegroźna, że pociąg zaczął się poruszać, co spowodowało, że Lincoln został wyrzucony w Przestrzeń między peronem a pociągiem, co było niezwykle niebezpiecznym miejscem.
Lincoln prawdopodobnie byłby martwy, gdyby nieznajomy nie wyciągnął go z dziury za kołnierz. Ten nieznajomy? Nikt inny jak Edwin Booth, jeden z najbardziej znanych aktorów XIX wieku i brat przyszłego zabójcy Lincolna Johna Wilkesa Bootha.
Lincoln natychmiast rozpoznał słynnego thespiana—to było tak, jakby George Clooney wyciągnął cię dziś z płonącego samochodu—i podziękował mu efusywnie. Aktor nie miał pojęcia, czyje życie uratował, dopóki kilka miesięcy później nie otrzymał listu, w którym pochwalił go za odwagę w uratowaniu syna prezydenta.
Zobacz też: Robert Todd Lincoln: zwiastun śmierci prezydenta