Ilustracja Vasava
w letni dzień w 1968 roku profesor Julian Stanley spotkał genialnego, ale znudzonego 12-latka o imieniu Joseph Bates. Student Z Baltimore był tak daleko przed kolegami z klasy w matematyce, że jego rodzice zorganizowali mu kurs informatyki na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa, gdzie uczył Stanley. Nawet to nie wystarczyło. Po przeskoczeniu przed dorosłymi w klasie, dziecko zajęło się nauczaniem języka programowania FORTRAN dla studentów.
nie wiedząc, co zrobić z Batesem, jego instruktor komputerowy przedstawił go Stanleyowi, badaczowi znanemu z pracy w psychometrii — badaniu wydajności kognitywnej. Aby dowiedzieć się więcej o talencie młodego geniusza, Stanley dał Batesowi zestaw testów, które obejmowały egzamin SAT college-admissions, Zwykle zdawany przez studentów w wieku 16-18 lat w Stanach Zjednoczonych.
wynik Batesa był znacznie powyżej progu przyjęcia do Johns Hopkins i skłonił Stanleya do poszukiwania lokalnego liceum, które pozwoliłoby dziecku uczęszczać na zaawansowane zajęcia matematyczno-przyrodnicze. Kiedy ten plan się nie powiódł, Stanley przekonał Dziekana na Johns Hopkins, aby pozwolił Batesowi, wtedy 13, zapisać się na studia licencjackie.
Stanley pieszczotliwie odnosiłby się do Batesa jako „studenta zerowego” jego studiów nad matematycznie zaawansowaną młodzieżą (SMPY), co zmieniłoby sposób identyfikacji i wsparcia uzdolnionych dzieci przez amerykański system edukacji. Jako najdłużej trwające obecne badanie podłużne utalentowanych intelektualnie dzieci, SMPY od 45 lat śledzi kariery i osiągnięcia niektórych osób 5,000, z których wiele stało się naukowcami o wysokich osiągnięciach. Stale rosnący zbiór danych z badania wygenerował ponad 400 artykułów i kilku książek oraz dostarczył kluczowych informacji na temat tego, jak dostrzegać i rozwijać talenty w naukach ścisłych, technologii, inżynierii, matematyce (STEM) i nie tylko.
„Julian chciał wiedzieć, jak znaleźć dzieci o najwyższym potencjale doskonałości w tym, co teraz nazywamy STEM, i jak zwiększyć szansę, że osiągną ten potencjał”, mówi Camilla Benbow, protegowana Stanleya, która jest obecnie dziekanem ds. edukacji i rozwoju ludzkiego na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville, Tennessee. Ale Stanley nie był zainteresowany tylko studiowaniem jasnych dzieci; chciał pielęgnować ich intelekt i zwiększyć szanse, że zmienią świat. Jego mottem, jak mówił swoim absolwentom, było „koniec z suchymi kośćmi”.
gdy pierwsi rekruci SMPY są teraz na szczycie ich kariery1, stało się jasne, jak bardzo prepocjalnie utalentowani przewyższają resztę społeczeństwa w swoich wpływach. Wielu innowatorów, którzy rozwijają naukę, technologię i kulturę, to ci, których unikalne zdolności poznawcze zostały zidentyfikowane i wspierane we wczesnych latach poprzez programy wzbogacające, takie jak Centrum utalentowanej młodzieży Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa — które Stanley rozpoczął w 1980 roku jako dodatek do SMPY. Na początku zarówno badanie, jak i Centrum były otwarte dla młodych nastolatków, którzy zdobyli pierwsze 1% na egzaminach wstępnych na studia. Pionierzy Matematycy Terence Tao i Lenhard ng byli jednoprocentowcami, podobnie jak Mark Zuckerberg z Facebooka, współzałożyciel Google Sergey Brin i muzyk Stefani Germanotta (Lady Gaga), którzy przeszli przez Centrum Hopkinsa.
„czy nam się to podoba, czy nie, ci ludzie naprawdę kontrolują nasze społeczeństwo”, mówi Jonathan Wai, psycholog z programu identyfikacji talentów Duke University w Durham, Karolina Północna, który współpracuje z Hopkins centre. Wai połączyło dane z 11 prospektywnych i retrospektywnych badań podłużnych2, w tym SMPY, w celu wykazania korelacji między wczesnymi zdolnościami poznawczymi a osiągnięciami dorosłych. „Dzieci, które testują w top 1% , stają się naszymi wybitnymi naukowcami i naukowcami, naszymi prezesami Fortune 500 i sędziami federalnymi, senatorami i miliarderami” – mówi.
źródło: K. Ferriman Robertson et al. Curr. Reż. Psychol. Sci. 19, 346–351 (2010).
takie wyniki są sprzeczne z długo ugruntowanymi pomysłami sugerującymi, że ekspercka wydajność jest budowana głównie poprzez praktykę-że każdy może dostać się na szczyt z wystarczająco skoncentrowanym wysiłkiem odpowiedniego rodzaju. SMPY natomiast sugeruje, że wczesne zdolności poznawcze mają większy wpływ na osiągnięcia niż celowa praktyka lub czynniki środowiskowe, takie jak status społeczno-ekonomiczny. Badania podkreślają znaczenie pielęgnowania dzieci przedwcześnie urodzonych, w czasie, gdy w Stanach Zjednoczonych i innych krajach dominuje nacisk na poprawę wyników uczniów walczących z problemami (patrz „pielęgnowanie utalentowanego dziecka”). Jednocześnie prace mające na celu identyfikację i wsparcie studentów uzdolnionych naukowo wywołały niepokojące pytania dotyczące zagrożeń związanych z etykietowaniem dzieci oraz braków w poszukiwaniach talentów i standaryzowanych testach jako środka identyfikacji uczniów o wysokim potencjale, zwłaszcza w biednych i wiejskich dzielnicach.
„z tak dużym naciskiem na przewidywanie, kto wzrośnie na szczyt, ryzykujemy wyprzedanie wielu dzieci, które nie trafią na te testy”, mówi Dona Matthews, psycholog rozwoju w Toronto, Kanada, która jest współzałożycielem Center for Gifted Studies and Education w Hunter College w Nowym Jorku. „Dla tych dzieci, które są poddawane próbie, nie ma dla nich żadnej łaski nazywanie ich „utalentowanymi” lub „niezniszczonymi”. Tak czy inaczej, może to naprawdę osłabić motywację dziecka do nauki.”
początek badania
w ponury sierpniowy dzień Benbow i jej mąż, psycholog David lubiński, opisują pochodzenie SMPY, gdy przechodzą przez czworobok na Uniwersytecie Vanderbilt. Benbow była studentką Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, kiedy poznała Stanleya w klasie, którą nauczał w 1976 roku. Benbow i lubiński, którzy od czasu przejścia Stanleya na emeryturę byli współprowadzącymi badania, przenieśli je do Vanderbilt w 1998 roku.
„w pewnym sensie to przyniosło Julianowi pełne koło naukowe, ponieważ to tutaj rozpoczął swoją karierę jako profesor”, mówi Benbow, zbliżając się do Uniwersyteckiego laboratorium psychologii, pierwszego budynku w USA poświęconego badaniu tej dziedziny. Zbudowany w 1915 roku, mieści niewielką kolekcję antycznych kalkulatorów — narzędzi psychologii ilościowej na początku lat 50., kiedy Stanley rozpoczął pracę naukową w dziedzinie psychometrii i statystyki.
jego zainteresowanie rozwojem talentów naukowych wzbudziło jedno z najbardziej znanych badań podłużnych w psychologii, Lewis Terman ’ s Genetic Studies of Genius3, 4. Począwszy od 1921 roku, Terman wybierał nastoletnie osoby na podstawie wysokich wyników IQ, a następnie śledził i zachęcał do ich kariery. Ale ku niezadowoleniu Termana, jego kohorta wyprodukowała tylko kilku cenionych naukowców. Wśród osób odrzuconych, ponieważ ich IQ 129 było zbyt niskie, aby dokonać cięcia, był William Shockley, nagrodzony Nagrodą Nobla współtwórca tranzystora. Fizyk Luis Alvarez, inny laureat Nagrody Nobla, również został odrzucony.
Stanley podejrzewał, że Terman nie przegapiłby Shockleya i Alvareza, gdyby miał wiarygodny sposób, aby przetestować ich konkretnie na zdolności rozumowania ilościowego. Więc Stanley postanowił spróbować Scholastic Aptitude Test (teraz po prostu SAT). Chociaż test jest przeznaczony dla starszych uczniów, Stanley wysunął hipotezę, że będzie on odpowiedni do pomiaru zdolności analitycznego rozumowania elitarnych młodszych uczniów.
pielęgnowanie utalentowanego dziecka
„Wyruszanie na wychowanie geniusza to ostatnia rzecz, do której radzimy rodzicom”, mówi Camilla Benbow, dziekan ds. edukacji i rozwoju ludzkiego na Uniwersytecie Vanderbilt w Nashville, Tennessee. Ten cel, jak mówi,”może prowadzić do różnego rodzaju problemów społecznych i emocjonalnych”.
Benbow i inni badacze rozwoju talentów oferują następujące wskazówki, aby zachęcić zarówno osiągnięcia, jak i szczęście dla inteligentnych dzieci.
- wystawiaj dzieci na różnorodne doświadczenia.
- gdy dziecko wykazuje silne zainteresowania lub talenty, stwarzaj możliwości ich rozwijania.
- wspierają zarówno potrzeby intelektualne, jak i emocjonalne.
- Pomóż dzieciom rozwinąć „myślenie o wzroście” poprzez wychwalanie wysiłku, a nie zdolności.
- zachęcaj dzieci do podejmowania ryzyka intelektualnego i otwartości na niepowodzenia, które pomagają im się uczyć.
- uważaj na etykiety: bycie identyfikowanym jako obdarowany może być ciężarem emocjonalnym.
- Pracuj z nauczycielami, aby zaspokoić potrzeby Twojego dziecka. Inteligentni uczniowie często potrzebują bardziej wymagającego materiału, dodatkowego wsparcia lub swobody uczenia się we własnym tempie.
- Przetestuj zdolności Twojego dziecka. Może to wspierać argumenty rodziców za bardziej zaawansowaną pracą i może ujawnić problemy, takie jak dysleksja, zaburzenia koncentracji/nadpobudliwość lub wyzwania społeczne i emocjonalne.
W marcu 1972 Stanley zebrał 450 jasnych 12-14 – latków z okolic Baltimore i dał im część matematyczną SAT. Było to pierwsze ustandaryzowane akademickie „poszukiwanie talentów”. (Później naukowcy włączyli część słowną i inne oceny.)
„pierwszym dużym zaskoczeniem było to, jak wielu nastolatków mogło rozwiązać problemy matematyczne, z którymi nie zetknęli się podczas pracy na kursie”, mówi psycholog rozwoju Daniel Keating, doktorant na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. „Drugą niespodzianką było to, jak wiele z tych małych dzieci zdobyło znacznie więcej punktów niż liczba przerw w rekrutacji na wiele elitarnych uniwersytetów.”
Stanley nie przewidział SMPY jako wieloletniego badania podłużnego. Ale po pierwszej ankiecie, pięć lat później, Benbow zaproponował rozszerzenie badania, aby śledzić osoby przez ich życie, dodając kohorty i włączając oceny zainteresowań, preferencji oraz osiągnięć zawodowych i innych życiowych. Pierwsze cztery kohorty w badaniu wahają się od najlepszych 3% do najlepszych 0,01% w wynikach SAT. Zespół SMPY dodał piątą kohortę wiodących studentów matematyki i Nauk Ścisłych w 1992 roku, aby przetestować uogólnienie modelu wyszukiwania talentów w celu identyfikacji potencjału naukowego.
„nie znam żadnego innego badania na świecie, które dałoby nam tak wszechstronne spojrzenie na to, jak i dlaczego rozwijają się talenty STEM”, mówi Christoph Perleth, psycholog z Uniwersytetu w Rostocku w Niemczech, który studiuje inteligencję i rozwój talentów.
umiejętności przestrzenne
w miarę napływania danych szybko okazało się, że uniwersalne podejście do edukacji uzdolnionych i ogólnie edukacji było niewystarczające.
„SMPY dał nam pierwszą dużą próbkę podstawy dla tej dziedziny, aby odejść od ogólnej inteligencji w kierunku oceny konkretnych zdolności poznawczych, zainteresowań i innych czynników”, mówi Rena Subotnik, która kieruje Centrum Polityki edukacji utalentowanych w American Psychological Association w Waszyngtonie.
JHU/Gado/Getty
w 1976 roku Stanley zaczął testować swoją drugą kohortę (próbę 563 13-latków, którzy uzyskali pierwsze 0,5% na SAT) na zdolności przestrzenne-zdolność do rozumienia i zapamiętywania relacji przestrzennych między obiektami5. Testy zdolności przestrzennych mogą obejmować dopasowanie obiektów, które są widoczne z różnych perspektyw, określenie, który przekrój spowoduje, gdy obiekt zostanie pocięty w określony sposób, lub oszacowanie poziomu wody na pochylonych butelkach o różnych kształtach. Stanley był ciekaw, czy zdolność przestrzenna może lepiej przewidywać wyniki edukacyjne i zawodowe, niż miary ilościowego i werbalnego rozumowania na własną rękę.
badania kontrolne-w wieku 18, 23, 33 i 48 lat — potwierdziły jego przeczucie. Analiza z 2013 r. 5 wykazała korelację między liczbą patentów i recenzowanych publikacji, które ludzie wyprodukowali, a ich wcześniejszymi wynikami w testach SATs i testach zdolności przestrzennych. Testy SAT stanowiły łącznie około 11% wariancji; zdolność przestrzenna stanowiła dodatkowe 7,6%.
wyniki, które pokrywają się z wynikami innych ostatnich badań, sugerują, że zdolność przestrzenna odgrywa ważną rolę w kreatywności i innowacjach technicznych. „Myślę, że może to być największe znane niewykorzystane źródło ludzkiego potencjału”, mówi lubiński, który dodaje, że studenci, którzy są tylko nieznacznie imponujący w matematyce lub zdolnościach słownych, ale mają wysokie zdolności przestrzenne, często są wyjątkowymi inżynierami, architektami i chirurgami. „A jednak żaden z dyrektorów rekrutacji, o którym wiem, nie patrzy na to i jest to ogólnie pomijane w ocenach szkolnych.”
chociaż badania takie jak SMPY dały nauczycielom możliwość identyfikacji i wspierania utalentowanej młodzieży, zainteresowanie tą populacją na całym świecie jest nierówne. Na Bliskim Wschodzie i w Azji Wschodniej, wysocy studenci STEM otrzymali znaczną uwagę w ciągu ostatniej dekady. Korea Południowa, Hongkong i Singapur oglądają dzieci pod kątem talentu i kierują wysocy wykonawcy do innowacyjnych programów. W 2010 r. Chiny uruchomiły dziesięcioletni Krajowy Plan rozwoju talentów, aby wspierać i kierować najlepszych studentów w dziedzinie nauki, technologii i innych dziedzinach o wysokim popycie.
w Europie wzrosło wsparcie dla programów badawczych i edukacyjnych dla dzieci uzdolnionych, ponieważ skupiono się bardziej na integracji. W 2010 roku Anglia podjęła decyzję o likwidacji National Academy for Gifted and Talented Youth i skierowała fundusze na starania mające na celu pozyskanie większej liczby ubogich studentów na wiodące uniwersytety.
na szybkiej ścieżce
Kiedy Stanley zaczynał swoją pracę, wybór dla bystrych dzieci w Stanach Zjednoczonych był ograniczony, więc szukał środowisk, w których wczesne talenty mogłyby rozkwitnąć. „Dla Juliana było jasne, że nie wystarczy zidentyfikować potencjał; musi być rozwijany w odpowiedni sposób, jeśli chcesz, aby płomień był dobrze oświetlony”, mówi Linda Brody, która studiowała u Stanleya, a obecnie prowadzi program na Johns Hopkins skupiający się na doradzaniu głęboko uzdolnionym dzieciom.
początkowo wysiłki były podejmowane indywidualnie. Rodzice innych jasnych dzieci zaczęli zbliżać się do Stanleya po usłyszeniu o jego pracy z Batesem, który prosperował po wejściu na uniwersytet. W wieku 17 lat uzyskał tytuł licencjata i magistra informatyki i kontynuował studia doktoranckie na Cornell University w Ithaca w stanie Nowy Jork. Później, jako profesor na Carnegie Mellon University w Pittsburghu, stał się pionierem w dziedzinie sztucznej inteligencji.
„byłem nieśmiały i presja społeczna liceum nie sprawiłaby, że byłoby to dla mnie dobre” – mówi Bates, teraz 60. „Ale na studiach, z innymi naukowcami i matematykami, pasowałem do siebie, mimo że byłem dużo młodszy. Mogłem dorastać po stronie społecznej w moim własnym tempie, a także po stronie intelektualnej, ponieważ szybsze tempo mnie interesowało treścią.”
” czy nam się to podoba, czy nie, ci ludzie naprawdę kontrolują nasze społeczeństwo.”
dane SMPY wspierały ideę przyspieszenia szybkich uczniów poprzez umożliwienie im pomijania ocen szkolnych. W porównaniu z dziećmi, które ominęły ocenę z grupą kontrolną podobnie mądrych dzieci, które tego nie zrobiły, o 60% większe było prawdopodobieństwo zdobycia doktoratów lub patentów i ponad dwukrotnie większe prawdopodobieństwo uzyskania doktoratu w dziedzinie STEM6. Przyspieszenie jest powszechne w elitarnej kohorcie SMPY 1 na 10 000, której intelektualna różnorodność i szybkie tempo uczenia się sprawiają, że są jednymi z najtrudniejszych do edukowania. Rozwój tych uczniów kosztuje niewiele lub nic, a w niektórych przypadkach może zaoszczędzić pieniądze szkół-mówi lubiński. „Te dzieci często nie potrzebują niczego innowacyjnego ani nowatorskiego”, mówi, ” po prostu potrzebują wcześniejszego dostępu do tego, co jest już dostępne dla starszych dzieci.”
wielu wychowawców i rodziców nadal uważa, że przyspieszenie jest złe dla dzieci — że zaszkodzi im społecznie, wypchnie je z dzieciństwa lub stworzy luki w wiedzy. Jednak badacze zajmujący się edukacją na ogół zgadzają się, że przyspieszenie przynosi korzyści zdecydowanej większości uzdolnionych dzieci zarówno pod względem społecznym i emocjonalnym, jak i akademickim i zawodowym7.
pomijanie ocen nie jest jedyną opcją. Badacze SMPY twierdzą, że nawet skromne interwencje — na przykład dostęp do trudnych materiałów, takich jak zaawansowane kursy na poziomie uniwersyteckim-mają wyraźny efekt. Wśród studentów o wysokich umiejętnościach, ci, którzy otrzymali bogatszą gęstość zaawansowanych możliwości kształcenia przedszkolnego w STEM, publikowali więcej prac naukowych, zdobywali więcej patentów i kontynuowali karierę na wyższym poziomie niż ich równie inteligentni rówieśnicy, którzy nie mieli takich możliwości8.
pomimo wielu spostrzeżeń SMPY, naukowcy nadal mają niepełny obraz talentu i osiągnięć. „Nie wiemy, dlaczego, nawet na wysokim poziomie, niektórzy ludzie poradzą sobie dobrze, a inni nie”, mówi Douglas Detterman, psycholog, który bada zdolności poznawcze Na Case Western Reserve University w Cleveland, Ohio. „Inteligencja nie będzie uwzględniać wszystkich różnic między ludźmi; motywacja, czynniki osobowości, jak ciężko pracujesz i inne rzeczy są ważne.”
niektóre spostrzeżenia pochodzą ze studiów niemieckich9, 10, 11, które mają metodologię podobną do SMPY. Monachijskie Podłużne badanie zdolności, które rozpoczęło śledzenie 26 000 utalentowanych uczniów w połowie lat 80., wykazało, że czynniki poznawcze były najbardziej przewidywalne, ale niektóre cechy osobiste — takie jak motywacja, ciekawość i zdolność radzenia sobie ze stresem — miały ograniczony wpływ na wydajność. Wpływ miały również czynniki środowiskowe, takie jak rodzina, szkoła i rówieśnicy.
dane z takich poszukiwań talentów intelektualnych przyczyniają się również do wiedzy na temat tego, jak ludzie rozwijają wiedzę specjalistyczną w przedmiotach. Niektórzy badacze i pisarze, zwłaszcza psycholog Anders Ericsson z Florida State University w Tallahassee i autor Malcolm Gladwell, spopularyzowali ideę progu zdolności. Oznacza to, że dla osób przekraczających pewną barierę IQ (często cytuje się 120) skoncentrowany czas praktyki jest znacznie ważniejszy niż dodatkowe zdolności intelektualne w zdobywaniu wiedzy. Jednak dane z SMPY i Duke talent programme kwestionują tę hipotezę (patrz „Top of the charts”). W opublikowanym w tym roku badaniu12 porównano wyniki uczniów w pierwszej 1% zdolności intelektualnych dzieci z wynikami uczniów w pierwszej 0,01%. Podczas gdy pierwsza grupa zdobywa stopnie zaawansowane w tempie około 25 razy większym niż w populacji ogólnej, bardziej elitarni studenci zdobywają doktoraty w tempie około 50 razy większym niż stopa podstawowa.
ale niektóre prace budzą kontrowersje. W Ameryce Północnej i Europie niektórzy eksperci ds. rozwoju dzieci narzekają, że większość badań nad rozwojem talentów wynika z chęci przewidywania, kto awansuje na szczyt, a nauczyciele wyrażają znaczne zaniepokojenie koncepcją identyfikacji i oznaczania grupy uczniów jako utalentowanych lub utalentowanych13.
„wysoki wynik testu mówi Ci tylko, że dana osoba ma wysokie zdolności i dobrze pasuje do tego konkretnego testu w tym momencie”, mówi Matthews. „Niski wynik testu praktycznie nic nie mówi”, mówi, ponieważ wiele czynników Może pogorszyć wyniki uczniów, w tym ich pochodzenie kulturowe i komfort zdawania testów o wysokiej stawce. Matthews twierdzi, że kiedy dzieci, które znajdują się w pobliżu wysokich i niskich skrajności wczesnych osiągnięć, czują się oceniane pod względem przyszłego sukcesu, może to uszkodzić ich motywację do nauki i może przyczynić się do tego, co psycholog z Uniwersytetu Stanforda Carol Dweck nazywa stałym nastawieniem. O wiele lepiej, mówi Dweck, zachęcać do rozwoju myślenia, w którym dzieci wierzą, że mózgi i talent są tylko punktem wyjścia, a umiejętności można rozwijać dzięki ciężkiej pracy i ciągłemu podejmowaniu intelektualnego ryzyka.
„uczniowie skupiają się na poprawie, zamiast martwić się o to, jak mądrzy są i łakną akceptacji”, mówi Dweck. „Ciężko pracują, aby dowiedzieć się więcej i stać się mądrzejszymi.”Badania przeprowadzone przez Dweck i jej współpracowników pokazują, że uczniowie, którzy uczą się z takim nastawieniem, wykazują większą motywację w szkole, uzyskują lepsze oceny i mają wyższe wyniki testów14.
Benbow zgadza się, że standaryzowane testy nie powinny być stosowane w celu ograniczenia możliwości uczniów, ale raczej w celu opracowania strategii uczenia się i nauczania odpowiednich do umiejętności dzieci, które pozwalają uczniom na każdym poziomie osiągnąć swój potencjał.
w przyszłym roku Benbow i lubiński planują przeprowadzić badanie wieku średniego głęboko uzdolnionej kohorty (1 na 10 000), z naciskiem na osiągnięcia zawodowe i satysfakcję z życia, oraz ponownie zbadać ich próbkę studentów z 1992 roku na wiodących amerykańskich uniwersytetach. Nadchodzące badania mogą jeszcze bardziej osłabić trwające błędne przekonanie, że uzdolnione dzieci są wystarczająco bystre, aby odnieść sukces samodzielnie, bez dużej pomocy.
„społeczność edukacyjna jest nadal odporna na to przesłanie”, mówi David Geary, psycholog rozwoju poznawczego z University of Missouri w Kolumbii, który specjalizuje się w uczeniu się matematyki. „Istnieje ogólne przekonanie, że dzieci, które mają zalety, poznawcze lub inne, nie powinny być zachęcane; że powinniśmy skupić się bardziej na dzieciach o słabszych wynikach.”
chociaż utalentowani specjaliści edukacyjni zwiastują ekspansję możliwości rozwoju talentów w Stanach Zjednoczonych, korzyści były do tej pory ograniczone do studentów, którzy są na szczycie zarówno talentów, jak i krzywych społeczno-ekonomicznych.
„wiemy, jak rozpoznać te dzieci i wiemy, jak im pomóc” – mówi lubiński. „A jednak brakuje nam wielu najmądrzejszych dzieci w kraju.”
gdy lubiński i Benbow przechodzą przez czworobok, zegar wybija południe, uwalniając paczki entuzjastycznych nastolatków ścigających się w kierunku jadalni. Wielu z nich bierze udział w letnich kursach wzbogacających Vanderbilt Programs for Talented Youth, w których uzdolnieni uczniowie spędzają trzy tygodnie na rocznej nauce matematyki, nauk ścisłych lub literatury. Inni są uczestnikami obozów sportowych Vanderbilt.
„Po prostu rozwijają różne talenty”-mówi lubiński, były zapaśnik w liceum i college ’ u. „Ale nasze społeczeństwo było o wiele bardziej zachęcające do talentów sportowych niż do talentów intelektualnych.”
a jednak ci utalentowani uczniowie, „matematycy” świata, mogą kształtować przyszłość. „Kiedy spojrzymy na problemy stojące obecnie przed społeczeństwem — niezależnie od tego, czy jest to Opieka zdrowotna, zmiana klimatu, terroryzm, energia — to właśnie te dzieci mają największy potencjał, aby rozwiązać te problemy” – mówi lubiński. „To są dzieci, na które dobrze byśmy postawili.”