Bill Blass był jednym z nich. Tak jak Ellsworth Kelly. I Arthur Singer. I Art Kane. Zanim ci ludzie rozpoczęli karierę artystyczną, z której stali się znani, służyli razem podczas ii Wojny Światowej. ale byli szczególnym rodzajem żołnierza, służąc w konkretnej jednostce: Blass i jego bracia broni zostali zwerbowani ze szkół artystycznych i agencji reklamowych. Poszukiwano ich umiejętności aktorskich. Zostali wybrani ze względu na swoją kreatywność. Byli to żołnierze, których najskuteczniejszą bronią był artyzm.
bo ich zadaniem było oszukać Hitlera.
Blass i jego kohorta byli członkami 23. Oddziału Specjalnego Sztabu, elitarnej siły, której specjalnością było ” oszustwo taktyczne.”Są teraz lepiej znani jako” Armia duchów ” – grupa żołnierzy, która podwoiła się, w europejskim teatrze, jako trupa aktorów. (Jednostka była dzieckiem mózgu, według jednego z raportów, Douglasa Fairbanksa Jr.) 23. były w zasadzie budowniczymi koni trojańskich z okresu II Wojny Światowej.
z tym, że ich drewniane konie przybrały formę nadmuchiwanych czołgów. I gumowe samoloty. I wyszukane kostiumy. I kody radiowe. I głośniki, które rozbrzmiewały wcześniej nagranymi ścieżkami dźwiękowymi w lasach Francji.
te rekwizyty – „zaawansowana technologia” jako zaawansowana technologia-były niesamowicie skuteczne, robiąc to, co wszystkie dobre rekwizyty teatralne: ustawiając wiarygodną scenę. Armia duchów, licząca w sumie około 1100 ludzi, w latach 1944-1945 zorganizowała ponad dwadzieścia bitew, zaczynając w Normandii dwa tygodnie po D-Day, a kończąc w dolinie Renu. Wiele z tych przedstawień – „iluzji”, mężczyźni odpowiednio woleli je nazywać-miało miejsce w odległości kilkuset metrów od linii frontu.
i opierał się na tym, co armia duchów nazwała, niesamowicie, „atmosferą” – tworząc ogólne wrażenie wszechobecnej siły wojskowej. Żołnierze w armii duchów byli potiomkinowskimi wioskami, personifikowanymi. Udawali, że są członkami innych jednostek (jednostek, które faktycznie zostały rozlokowane gdzie indziej), szyli na mundurach i malowali insygnia innych jednostek na swoich pojazdach. Armia wysyłała kilku swoich członków do wozów pokrytych płótnem – czasami nawet dwie z nich – w zapętlonych konwojach, które tworzyły wrażenie (przepraszam, „iluzję”) przewożonej całej jednostki piechoty.
jak Jack Masey, który został zwerbowany do armii duchów w wieku 18 lat, pamiętał: „Powiedziano nam, że będziemy używać nadmuchiwanego sprzętu, aby spróbować oszukać Niemców, że jesteśmy prawdziwą armią, kiedy w rzeczywistości byliśmy, jak sądzę, armią gumową.”
więcej historii
gumowa armia wykorzystała swoją dramatyczną passę na swoją korzyść. Zainscenizował serię, w zasadzie, „podróżujących przedstawień”: wyszukane sztuki mające na celu zastraszyć i/lub zmylić Oś. Jej członkowie wykorzystują swoje umiejętności teatralne, angażując się w” grę”, Projektowanie” pejzaży dźwiękowych „i tworzenie „scenografii”.”Zostali wysłani, aby spędzać czas we francuskich kawiarniach w pobliżu frontu wojny, aby szerzyć plotki wśród szpiegów, którzy mogą tam być-aby, jak powiedział jeden z Ghosterów, „zamówić omlety i porozmawiać swobodnie.”Niektórzy aktorzy w armii duchów grali również role alianckich generałów, przebierając się za oficerów i odwiedzając miasta, w których wrogowie szpiedzy mogliby ich zobaczyć.
rola Ghosterów była w pewnym sensie przyczyną chaosu i zamieszania. I zagrali to nie tylko za pomocą wizualnych sztuczek, ale także z tym, co nazwali ” Sonic deception.”Z pomocą inżynierów Z Bell Labs, zespół z jednostki 3132 Signal Service Company Special udał się do Fort Knox, aby nagrać Dźwięki jednostek pancernych i piechoty na najnowocześniejszych w tamtym czasie rejestratorach kablowych (poprzedników magnetofonów). Następnie w teatrze „mieszali” te dźwięki, aby dopasować je do atmosfery, którą chcieli stworzyć, odtwarzając swoje sztuczne ścieżki dźwiękowe z potężnymi wzmacniaczami i głośnikami zamontowanymi na półścieżkach – połączenie tak skuteczne, że dźwięki można było usłyszeć nawet 15 mil stąd.
firma Signal company Special stworzyła również coś, co nazwała „fałszywym radiem”, w którym jej aktorzy podszywali się pod radiooperatorów z prawdziwych jednostek. Ghostery naśladowały również idiosynkratyczne metody wysyłania kodu Morse’ a przez odlatujących operatorów, tworząc iluzję dla armii osi, że aliancka jednostka jest w pobliżu, kiedy w rzeczywistości już opuściła ten obszar. Iluzje dźwiękowe armii duchów, w tym przypadku, były tak przekonujące, że oszukali Axis Sally, propagandystę radiową, do doniesienia, że cała Dywizja aliancka przygotowuje się do bitwy w miejscu, które faktycznie zawierało, w tym czasie, żadnych żołnierzy.
wszystko to służyło ostatecznej iluzji aliantów: że ich siła militarna była większa i potężniejsza niż w rzeczywistości. (Część skuteczności armii duchów pochodziła z faktu, że wykorzystywała ona prawdziwe czołgi i działa artyleryjskie wraz z fałszywymi, aby manekiny w oddali wydawały się wtapiać się w innych. Szacuje się, że armia duchów uratowała życie dziesiątkom tysięcy żołnierzy swoimi oszustwami i odegrała kluczową rolę w kilku zwycięstwach aliantów w Europie. Dokonał tego, między innymi, biorąc „sztukę wojny” cudownie dosłownie.
historia armii duchów była kwestią tajemnicy wojskowej do czasu jej odtajnienia w 1996 roku. Teraz jednak jest to temat filmu dokumentalnego zatytułowanego Armia duchów. Dyrektor Rick Beyer postrzega wybryki jednostki jako po części znak tego, jak wiele musimy jeszcze dowiedzieć się o II Wojnie Światowej. „to świetny przykład”-powiedział magazynowi Smithsonian magazine – „jak wiele fantastycznych, niesamowitych, jakby oszałamiających historii wciąż istnieje 70 lat później po zakończeniu II wojny światowej.”
trudno jednak wyobrazić sobie bardziej porywającą historię niż opowieść o magii wojskowej armii duchów. – Kiedyś nazywałem nas-mówi jeden z żołnierzy-wojownikami Cecila B. DeMille ’ a.””